Wielki pech bramkarza Chievo. Sorrentino zniesiony na noszach

East News / ALBERTO PIZZOLI / Na murawie leży Stefano Sorrentino
East News / ALBERTO PIZZOLI / Na murawie leży Stefano Sorrentino

W 86. minucie spotkania Chievo Werona - Juventus Turyn (2:3), przy interwencji ucierpiał Stefano Sorrentino. Bramkarz gospodarzy opuścił boisko na noszach.

Włoski bramkarz rozgrywał świetne spotkanie. Choć wpuścił dwie bramki, to mimo wszystko interweniował na najwyższym poziomie. Do pełni radości brakowało tylko szczęśliwego zakończenia. I chodzi tu nie tylko o wynik drużyny.

W 86. minucie pojedynku, Stefano Sorrentino ucierpiał w zamieszaniu w polu karnym. Przypadkowo został uderzony przez Cristiano Ronaldo. Przy Włochu, który nie podnosił się z boiska, momentalnie pojawił się sztab medyczny.

Po kilku chwilach doświadczony golkiper opuścił boisko na noszach, przy gromkich brawach ze strony kibiców Chievo Werona. W jego miejsce pojawił się Andrea Seculin, który dwie minuty po wejściu nie zatrzymał strzału Federico Bernardeschiego.

Dodajmy, że tuż przed urazem Sorrentino, do bramki Chievo trafił Mario Mandzukić. Gol nie został jednak uznany, bowiem powtórki wykazały, że wcześniej piłkę ręką dotknął Cristiano Ronaldo. Sędzia anulował trafienie Chorwata.

Juventus wygrał w Weronie 3:2. Podkreślmy, że pierwszą bramkę dla gospodarzy strzelił Mariusz Stępiński.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: to są emocje! 9-letnia fanka zalała się łzami

Zaczynasz przygodę ze sportem albo szukasz dawki inspiracji? Przejrzyj ofertę zniżek na stronie Nike kody promocyjne

Komentarze (0)