Mistrz Polski wygrał przy Łazienkowskiej 3 po raz pierwszy od 17 lipca i rewanżowego meczu I rundy el. Ligi Mistrzów z Cork City (3:0). Cztery kolejne spotkania Legii przed własną publicznością to trzy porażki, w tym kompromitująca z F91 Dudelange (1:2), i remis. W niedzielę warszawianie pokonali beniaminka po golach Artura Jędrzejczyka i Carlitosa, ale przerwanie złej serii nie przyszło im łatwo.
- Mecz był dla nas trudny. Po pierwsze mieliśmy tylko trzy dni na przygotowanie, łącznie z podróżami. Dało zauważyć się, że jesteśmy zmęczeni, dlatego cieszę się z tego zwycięstwa - mówi Ricardo Sa Pinto, który prowadzi Legię dopiero od poniedziałku.
- Trudno jest dokonać zmian, kiedy gramy w takim tempie. Mam wiele uwag co do naszej gry. Powinniśmy szybciej operować piłką na boisku i wprowadzić większą mobilność. Moi piłkarze jednak bardzo chcieli i wierzyli. Było to bardzo ważne spotkanie, ponieważ nie wygraliśmy jeszcze u siebie w lidze. Chcieli wybrnąć z tej trudnej sytuacji - dodaje Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO Barcelona zaczęła od zwycięstwa, Messi od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Byliśmy lepsi technicznie, zasłużyliśmy na tą wygraną. Przeciwnik tylko raz znalazł się pod naszą bramką i właśnie wtedy strzelił gola. Drużyna jednak zareagowała i jestem z tego dumny, ponieważ znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Mieliśmy wiele przeciwności, kontuzji doznał Artur Jędrzejczyk i musieliśmy szukać rozwiązań. Nie chciałem jednak użalać się, tylko rozwiązać tę sytuację, ponieważ musimy walczyć. Tym bardziej jestem dumny ze zwycięstwa. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ważne jest to zwycięstwo - podkreśla Sa Pinto.
Trener Zagłębia, Dariusz Dudek nie ukrywa, że biorąc pod uwagę trudną sytuację Legii, liczył na sprawienie niespodzianki, ale przyznaje, że jego zespół był piłkarsko słabszy od mistrza kraju: - Wszyscy wiedzieliśmy, że Legia ma swoje problemy. W czwartek grali w europejskich pucharach i w dalszym ciągu nie jest to zespół, który jest mentalnie mocny. Chcieliśmy to wykorzystać. Nie mogę mieć pretensji do moich piłkarzy, ponieważ widziałem zaangażowanie i wolę walki. Zabrakło nam jakości.