- Trener Ancelotti będzie musiał kontrolować nastroje Mertensa. Arkadiusz Milik ma się dobrze, a Dries nie jest najlepszym napastnikiem na świecie. W tym wyścigu na razie to Polak jest z przodu i Belg o miejsce w składzie będzie musiał walczyć jak nigdy dotąd - przekonuje 54-latek w rozmowie z reporterem radia "Kiss Kiss Napoli".
- Jeśli chodzi o samą drużynę Napoli, to myślę, że będzie dobrze funkcjonować. Zespół zachował równowagę, a trener Ancelotti jest otwarty dla swoich podopiecznych. Na pewno na efekty jego pracy musimy jednak trochę poczekać. Mimo wszystko Juventus wydaje się poza zasięgiem. Pozostali będą walczyć o drugie miejsce - kontynuował swoją wypowiedź Incocciati.
Na razie, po 1. kolejce Serie A, zarówno Juventus Turyn jak i SSC Napoli mają na swoim koncie po 3 punkty. Obrońcy tytułu wygrali na wyjeździe z Chievo Verona (3:2), a wicemistrzowie kraju pokonali w Rzymie Lazio 2:1. Całe spotkanie rozegrał Arkadiusz Milik.
Polski napastnik strzelił bramkę na 1:1 dla SSC Napoli i był wyróżniającym się piłkarzem, podobnie jak w sparingach, swojej drużyny. Wspomniany już wcześniej Dries Mertens wszedł na boisko w Rzymie dopiero na ostatni kwadrans meczu. Belg nie zmienił jednak Milika, a Lorenzo Insigne.
Mertens występuje w zespole z Neapolu od 2013 roku. Przez pięć lat zagrał w 132 pojedynkach aktualnego wicemistrza Włoch i strzelił 50 bramek. Z kolei 24-letni Milik ma na swoim koncie 33 występy w koszulce SSC Napoli. Zdobył w nich 11 goli.
Natomiast Incocciati, który pozytywnie wypowiedział się o Miliku, grał dla SSC Napoli w latach 1990-1991 (23 występ, 7 bramek). W swojej karierze reprezentował też barwy innych zespołów z Serie A (AC Milan, Empoli, Bologna).
ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]