Do całej sytuacji doszło w meczu 1. kolejki Lotto Ekstraklasy. W Białymstoku Jagiellonia podejmowała Lechię Gdańsk. Przyjezdni wygrali 1:0, ale nie wszyscy z drużyny gości mieli powody do zadowolenia. W trakcie pojedynku nerwów na wodzy nie utrzymał Sławomir Peszko.
Doświadczony pomocnik trójmiejskiego zespołu, znany z impulsywnego zachowania, kopnął bez piłki Arvydasa Novikovasa z Jagiellonii. Jeszcze na boisku Peszko otrzymał czerwoną kartkę, ale było niemal pewne, że na tym się nie skończy. I rzeczywiście, Komisja Ligi okazała się bardzo surowa i zawiesiła reprezentanta Polski aż na trzy miesiące.
33-latek ma już za sobą miesiąc kary (nie zagrał w czterech spotkaniach Lechii), ale nie chce czekać dwóch kolejnych na powrót. W związku z tym, jak informuje "Dziennik Bałtycki" podopieczny Piotra Stokowca napisał odwołanie, które liczy... aż 11 stron. Jego zawartość pozna tylko Komisja Ligi, która rozpatrzy odwołanie w środę.
To będzie z resztą sądny dzień nie tylko dla Sławomira Peszki. Na decyzję Komisji Ligi czeka również Filip Mladenović z Lechii. Podczas ostatniego meczu wyjazdowego gdańszczan z Górnikiem Zabrze (wygrana gości 2:0) Serb uderzył w twarz Daniela Smugę. Co prawda na boisku 27-latek nie został ukarany przez sędziego, ale zapewne w środę obojętnie obok jego wybryku nie przejdzie Komisja Ligi.
ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]