To był szalony pojedynek. Belgowie prowadzili po pierwszej połowie 2:0 i wydawało się, że gości czeka pogrom. Tuż po przerwie Duńczycy strzelili jednak gola kontaktowego, a kilka chwil później wyrównali za sprawą trafienia Kamila Wilczka.
Ostatecznie jednak Polak nie mógł być zadowolony po meczu, gdyż kolejne trzy bramki zdobyli gospodarze. - Musimy być bardziej skuteczniejsi w obu polach karnych na Brøndby Stadion - powiedział po spotkaniu 30-latek.
Sytuacja Broendby na pierwszy rzut oka wydaje się fatalna, gdyż musi ono zwyciężyć w rewanżu różnicą co najmniej trzech goli. - To nie jest niemożliwe, ale musimy być lepsi na całym boisku. Dziś trafił Hjoertur [Hermannsson - przyp. red.] i ja, więc wiemy, że możemy tworzyć te szanse - dodał były król strzelców polskiej Ekstraklasy.
Wilczek jest w świetnej formie na starcie obecnego sezonu. Bramka strzelona pogromcom Lecha Poznań była już jego piątą (3 w lidze i 2 w el. LE) podczas bieżących rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO Justin Kluivert już czaruje, AS Roma rzutem na taśmę pokonała Torino FC [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]