"Prawdziwy napastnik", "Pokazał zabójczy instynkt", "Powrót w wielkim stylu" - po pierwszej kolejce nowego sezonu Serie A Arkadiusz Milik był tym zawodnikiem SSC Napoli, o którym we włoskiej prasie pisano zdecydowanie najwięcej. Polski napastnik strzelił gola w meczu z Lazio (2:1) i według tamtejszych dziennikarzy był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku.
W spotkaniu na Stadio Olimpico nasz rodak zachwycił Włochów nie tylko golem. "Świetnie pokazywał się do gry, nie tracił piłek. Był bardzo aktywny i zawsze znajdował się tam, gdzie trzeba" - opisywał dziennik "Il Mattino". I pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni wcześniej ten sam tytuł zastanawiał się, czy dla Polaka znajdzie się miejsce w podstawowym składzie Napoli w nowym sezonie.
W ciągu tygodnia Włosi wcale nie zapomnieli o Miliku. Więcej, trafiał dwukrotnie na okładki gazet "Corriere dello Sport" i "Tuttosport". Wszystko z okazji kolejnego spotkania neapolitańczyków w lidze, które, podobnie jak starcie z Lazio, zapowiada się jako największy hit kolejki.
W sobotni wieczór drużyna Carlo Ancelottiego zmierzy się z AC Milan. I choć Rossoneri mają swoje problemy i trudno ich wymieniać w stawce drużyn, które mogą w jakikolwiek sposób zagrozić Juventusowi w walce o tytuł, wciąż jest to wielka marka, nie tylko w Serie A.
Spotkanie na Stadio San Paolo włoskie gazety zapowiadają jako wielki pojedynek snajperów - Milika i nowej gwiazdy Milanu, Gonzalo Higuaina, kiedyś przecież znakomitego snajpera Napoli. To właśnie Polak zajął miejsce Argentyńczyka, gdy ten w 2016 roku przeniósł się do Juventusu.
"Przeszłość i teraźniejszość Neapolu. Fani Napoli mają nadzieję, że polski bombowiec pozwoli zapomnieć im, jak wiele bramek dla tej drużyny strzelił Higuain. Nie będzie lepszego momentu niż w bezpośrednim starciu" - pisze przed hitem drugiej kolejki "Tuttosport".
Mecz ma dla Milika także inny smaczek. Niemal równo dwa lata temu, 27 sierpnia 2016 roku, napastnik po raz pierwszy znalazł się w podstawowym składzie SSC Napoli. Rywalem drużyny, wówczas prowadzonej przez Maurizio Sarriego, był właśnie AC Milan. Po tamtym spotkaniu Polak znalazł się na ustach wszystkich włoskich dziennikarzy.
Już w pierwszych 33 minutach Milik dwa razy trafił do siatki, zachwycając fanatycznych kibiców Napoli. Ostatecznie jego zespół wygrał 4:2 (2:0), a reprezentant Biało-Czerwonych pojawił się po raz pierwszy na okładach włoskich gazet. - To był wymarzony debiut w podstawowym składzie - mówił po spotkaniu sam zainteresowany.
Niestety, po bardzo udanym początku przygody z nowym klubem, w październiku 2016 roku Polak doznał pierwszego zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Rok później ta sama kontuzja po raz drugi wyhamowała jego karierę. Polak wrócił do gry wiosną i już wtedy pokazywał przebłyski tego, czego oczekują od niego fani w Neapolu.
Nowy sezon Milik rozpoczął znakomicie i nikt już nie zastanawia się, czy jest on potrzebny Carlo Ancelottiemu. Znakomity szkoleniowiec też nie - z jego wypowiedzi wynika, że jest z naszego napastnika bardzo zadowolony i nie zamierza sadzać go na ławce rezerwowych.
Liga Włoska dostępna na żywo w Internecie i urządzeniach mobilnych! Sezon 2018/2019 pokazywany będzie na kanałach Eleven Sports dostępnych na platformie WP Pilot.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
Nigdy albo i nawet dzień później :D