W Premier League dopuszczona jest możliwość przeprowadzenia transferu poza okienkiem tylko w przypadku poważnej kontuzji gracza. Taki ruch jest jednak możliwy tylko wtedy, gdy zgodzi się na to federacja. Właśnie przez ten przepis cierpi teraz Manchester City.
Z rotacji The Citizens wypadł Claudio Bravo, który doznał kontuzji ścięgna Achillesa i czeka go wiele tygodni przerwy od sportu. To z kolei oznacza, że Pep Guardiola nie ma wartościowego zmiennika za Edersona. W obwodzie pozostają tylko młodzi i nieopierzeni Arijanet Muric i Daniel Grimshaw. Pierwszy z nich ma 19 lat, drugi jest rok starszy.
Manchester City, dysponując dwoma rezerwowymi golkiperami, raczej nie może liczyć na zielone światło od ligi na dokonanie awaryjnego transferu. A to byłoby dla The Citizens jak zbawienie.
- Zasady są, jakie są. Może federacja powinna jednak pomyśleć o pozwoleniu na awaryjne transfery w przypadku długich urazów, bo przecież okno transferowe w Europie nadal jest otwarte. W Premier League jest inaczej i z jednej strony dobrze, że kluby zaczynają rozgrywki w pełnych składach, ale z drugiej można zastanowić się, czy nie dopuścić do zakupów w przypadku nawet półrocznych kontuzji - powiedział Guardiola, cytowany przez "Telegraph".
Dodajmy, że na celowniku Manchesteru City znalazł się Diego Cavalieri. Brazylijski bramkarz z przeszłością w Liverpoolu i Crystal Palace pozostaje bez klubu.
ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]