Górnik - Pogoń: remis z chaosu. Szczecinianie pozbawieni genu zwycięstwa

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Zvonimir Kozulj (z lewej) i Michał Koj (z prawej)
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Zvonimir Kozulj (z lewej) i Michał Koj (z prawej)

Pogoń Szczecin prowadziła w meczu z Górnikiem Zabrze i wydawało się, że kontroluje wydarzenia. Pozwoliła jednak rywalom na doprowadzenie do remisu 1:1 w mało atrakcyjnym spotkaniu.

Trzy dni po pierwszym treningu w Szczecinie w jedenastce Pogoni pojawił się Tomas Podstawski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Portugalczyk nie grał w meczu o stawkę od 7 kwietnia. Ekspresowa gotowość debiutanta była jedną z nielicznych dobrych informacji dla Kosty Runjaicia. Niemiec skleił daleki od optymalnego skład Pogoni z lewym obrońcą Hubertem Matynią i środkowym pomocnikiem Zvonimirem Kozuljem na skrzydłach.

To, że stabilna jak domek z kart jedenastka Pogoni nie funkcjonowała dobrze, było spodziewane. Rozczarowywał na początku spotkania Górnik Zabrze, który przystał na warunki przyjezdnych i bardziej pchał piłkę do przodu niż ją rozgrywał.

W 23. minucie po raz pierwszy zapachniało golem gospodarzy. Sytuacja podbramkowa była konsekwencją błędu, podania Mariusza Malca pod nogi Adama Ryczkowskiego. Piłkarz pozyskany przez Górnika z Chojniczanki uruchomił Igora Angulo, który uderzeniem z dogodnej pozycji nie pokonał Łukasza Załuski. Dzięki swojemu bramkarzowi Pogoń zaczęła punktować w tym sezonie. Ratował on kompanów w zremisowanych spotkaniach z Cracovią i Śląskiem Wrocław. Swoje trzy grosze dorzucił w Zabrzu.

Tomasz Loska interweniował przed przerwą raz po zaskakującym uderzeniu Radosława Majewskiego z rzutu wolnego. Piłka mogłaby wpaść za kołnierz młodzieżowego reprezentanta Polski, gdyby nie jego czujność. Do przerwy było 1:1 w strzałach celnych, 0:0 w golach. Nie wszystko w pierwszej części było złe, ale większość tak. Pozytywów można było szukać przez zaprzeczenie. Nie była to najgorsza połowa w sezonie, nie wszystkie fragmenty meczu nadawały się do przewinięcia.

ZOBACZ WIDEO Odrodzenie beniaminka w Hiszpanii, bramka Avila "palce lizać" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zabrzanie zdobywają w tym sezonie więcej goli w drugich połowach. Trener Marcin Brosz postanowił przypomnieć o tym podopiecznym i wzmocnić ofensywę Jesusem Jimenezem, którego wprowadził zamiast Daniela Smugi.

Runjaić nic nie zmieniał i w 50. minucie ta cierpliwość popłaciła. Pogoń wyszła na prowadzenie dzięki pierwszej w sezonie akcji bramkowej. Kamil Drygas zachował się jak taran na obrzeżach pola karnego Górnika, a kiedy upadał, jeszcze odegrał piłkę podeszwą do Majewskiego. Były pomocnik Nottingham Forest zobaczył jak źle jest ustawiony Loska i pokonał go strzałem po ziemi zza pola karnego. Majewski zdobył premierowego gola w barwach Pogoni po serii nieudanych występów, Pogoń zdobyła pierwszą bramkę na wyjeździe.

Uskrzydleni prowadzeniem szczecinianie zwarli szyki w defensywie, a że Górnik nie prezentował się dobrze, to zaliczka gości nie wydawała się być zagrożona. Tylko wydawała. W 71. minucie gospodarze, a konkretnie Igor Angulo wyrównał na 1:1 strzałem z rzutu karnego po faulu Zvonimira Kozulja na Szymonie Matuszku. Pozbawiona genu zwycięstwa drużyna ze Szczecina zmarnowała dobrą szansę na przełamanie.

Pogoń nie wygrała żadnego z siedmiu meczów przed przerwą reprezentacyjną i spędzi ją w strefie spadkowej Lotto Ekstraklasy. Drużyna Runjaicia coraz lepiej broni, nadal marnie atakuje. W najbliższych kilkunastu dniach trener będzie oczekiwać na powrót większości kontuzjowanych zawodników Laszy Dwaliego, Spasa Delewa, Ikara Guarrotxeny, Adama Buksy. Możliwe, że siłę rażenia Portowców zwiększy również Michał Żyro.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
0:1 - Radosław Majewski 50'
1:1 - Igor Angulo (k.) 71'

Składy:

Górnik: Tomasz Loska - Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Michał Koj - Konrad Nowak (65' Maciej Ambrosiewicz), Szymon Matuszek, Wiktor Biedrzycki (54' Marcin Urynowicz), Adam Ryczkowski - Daniel Smuga (46' Jesus Jimenez), Igor Angulo.

Pogoń: Łukasz Załuska - David Stec, Sebastian Walukiewicz, Mariusz Malec, Ricardo Nunes - Tomas Podstawski, Kamil Drygas - Zvonimir Kozulj (90' Tomasz Hołota), Radosław Majewski (73' Dawid Błanik), Hubert Matynia (79' Adrian Benedyczak) - Adam Frączczak.

Żółte kartki: Koj, Ambrosiewicz (Górnik) oraz Kozulj, Podstawski (Pogoń).

Czerwona kartka: Michał Koj (Górnik) /90' - za drugą żółtą/.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
Andrzej Pawelec
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tego meczu naprawdę nie dało się oglądać. Oczywiście pomijam kibiców drużyn, którzy po prostu emocjonują się wynikiem swojej drużyny, a nie oglądają dla jakości. Ekstraklasa jest słaba, a ten m Czytaj całość
avatar
Łysy.84
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Troche smieszna jest ta Pogon w tym sezonie strzelili gola byla druzyna lepsza ale zamiast to udokumentowac woleli udawac gre na czas i to sie zemscilo. Kiedy ci sedziowie sie naucza ze na wlas Czytaj całość