Juventus przegrał w tej dekadzie dwa mecze w Parmie. Jak na niego to sporo, tym bardziej biorąc pod uwagę, że w kontaktach klubów z północy Włoch była ostatnio trzyletnia przerwa spowodowana degradacją byłego triumfatora Pucharu UEFA. Jedenastki obu drużyn zmieniły się zasadniczo w tym okresie, co nie zmienia faktu, że turyńczycy znów musieli namęczyć się w Parmie.
Juventus rozpoczął pojedynek zgodnie z planem idealnym. W 2. minucie wyszedł na prowadzenie, a gola strzelił Mario Mandzukić po dośrodkowaniu Alexa Sandro. W pierwszym tempie Chorwat nie oddał uderzenia, ale szybko zorientował się, gdzie spadnie piłka i skierował ją z bliska do bramki beniaminka.
Konfrontacja rozpoczęła się identycznie jak poprzednia Juventusu na wyjeździe przeciwko Chievo Werona i podobnie się rozwinęła. Znów wydawało się, że Stara Dama przejmie kontrolę nad wydarzeniami i zacznie punktować przeciwnika, tymczasem pozwoliła mu dojść do głosu.
Efektem nadspodziewanie przebojowej ofensywy Parma Calcio 1913 było aż siedem celnych strzałów w pierwszej połowie. Wojciech Szczęsny miał ręce pełne roboty i zatrzymał między innymi uderzenia Roberto Inglese oraz Leo Stulaca. Nie był jednak nieomylny. W 33. minucie reprezentant Polski nie zachował się najlepiej po dośrodkowaniu z lewego skrzydła i pozwolił Gervinho na wpakowanie futbolówki z bliska do siatki po zgraniu Roberto Inglese. Powracający do europejskiej piłki z dalekiego wschodu Iworyjczyk prezentował się świetnie i raz po raz nękał atakami faworyta.
W czasie doliczonym do pierwszej połowy Wojciech Szczęsny odebrał Gervinho asystę. Po podaniu nowego zawodnika Parmy sam na sam z Polakiem znalazł się Luca Rigoni, ale nie potrafił ominąć swoim uderzeniem bramkarza Juventusu. Wojciech Szczęsny zrehabilitował się w stu procentach za zachowanie przed golem gospodarzy.
Stara Dama musiała brać się w garść w zapomnianym klasyku północnych Włoch. Przed przerwą nie wyglądała ani o procent lepiej od świeżo upieczonego przedstawiciela Serie A. Ponownie większe oczekiwania były wobec Cristiano Ronaldo. Portugalczyka brakowało w decydujących momentach w centrum wydarzeń. Kiedy już się tam pojawiał, to brakowało z kolei precyzji oraz szczęścia.
Massimiliano Allegri wprowadził z ławki rezerwowych na boisko Douglasa Costę. Po dobrym wejściu Brazylijczyka do akcji Juventus odzyskał prowadzenie. Pod poprzeczkę bramki Luigiego Sepe huknął z ostrego kąta Blaise Matuidi, a eleganckim podaniem podeszwą obsłużył go Mario Mandzukić. W 58. minucie Chorwat dorzucił asystę do wcześniejszego gola. To on był najważniejszym graczem meczu.
Bianconeri mieli ponownie przewagę gola i zachowywali się tak jak powinni w pierwszej połowie, czyli trzymali gospodarzy daleko od bramki Wojciecha Szczęsnego. Po stronie Parmy dał o sobie znać znany problem z wytrzymaniem wysokiego tempa meczu. Ponadto jej siła rażenia osłabła po zejściu Gervinho. Drugi raz wyrównać beniaminek nie potrafił mimo ambicji.
Parma Calcio 1913 - Juventus 1:2 (1:1)
0:1 - Mario Mandzukić 2'
1:1 - Gervinho 33'
1:2 - Blaise Matuidi 58'
Składy:
Parma: Luigi Sepe - Simone Iacoponi, Bruno Alves, Riccardo Gagliolo, Massimo Gobbi - Luca Rigoni (60' Alessandro Deiola), Leo Stulac, Antonino Barilla - Gervinho (61' Alessio Da Cruz), Roberto Inglese, Antonio Di Gaudio (80' Fabio Ceravolo)
Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Alex Sandro - Sami Khedira (80' Paulo Dybala), Miralem Pjanić (73' Emre Can), Blaise Matuidi - Federico Bernardeschi (55' Douglas Costa), Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo
Żółte kartki: Rigoni (Parma) oraz Pjanić, Bernardeschi, Cuadrado (Juventus)
Sędzia: Daniele Doveri
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Hit nie rozczarował! AC Milan wyrwał zwycięstwo w ostatniej minucie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]