Serie A: Juventus wygrał zapomniany klasyk. Wojciech Szczęsny napracował się w Parmie

Getty Images / Tullio M. Puglia / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Tullio M. Puglia / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Nadspodziewanie dużo pracy miał Wojciech Szczęsny w meczu z Parma Calcio 1913. Polak nie zachował czystego konta, mimo to Juventus wygrał z beniaminkiem 2:1 w 3. kolejce Serie A.

Juventus przegrał w tej dekadzie dwa mecze w Parmie. Jak na niego to sporo, tym bardziej biorąc pod uwagę, że w kontaktach klubów z północy Włoch była ostatnio trzyletnia przerwa spowodowana degradacją byłego triumfatora Pucharu UEFA. Jedenastki obu drużyn zmieniły się zasadniczo w tym okresie, co nie zmienia faktu, że turyńczycy znów musieli namęczyć się w Parmie.

Juventus rozpoczął pojedynek zgodnie z planem idealnym. W 2. minucie wyszedł na prowadzenie, a gola strzelił Mario Mandzukić po dośrodkowaniu Alexa Sandro. W pierwszym tempie Chorwat nie oddał uderzenia, ale szybko zorientował się, gdzie spadnie piłka i skierował ją z bliska do bramki beniaminka.

Konfrontacja rozpoczęła się identycznie jak poprzednia Juventusu na wyjeździe przeciwko Chievo Werona i podobnie się rozwinęła. Znów wydawało się, że Stara Dama przejmie kontrolę nad wydarzeniami i zacznie punktować przeciwnika, tymczasem pozwoliła mu dojść do głosu.

Efektem nadspodziewanie przebojowej ofensywy Parma Calcio 1913 było aż siedem celnych strzałów w pierwszej połowie. Wojciech Szczęsny miał ręce pełne roboty i zatrzymał między innymi uderzenia Roberto Inglese oraz Leo Stulaca. Nie był jednak nieomylny. W 33. minucie reprezentant Polski nie zachował się najlepiej po dośrodkowaniu z lewego skrzydła i pozwolił Gervinho na wpakowanie futbolówki z bliska do siatki po zgraniu Roberto Inglese. Powracający do europejskiej piłki z dalekiego wschodu Iworyjczyk prezentował się świetnie i raz po raz nękał atakami faworyta.

W czasie doliczonym do pierwszej połowy Wojciech Szczęsny odebrał Gervinho asystę. Po podaniu nowego zawodnika Parmy sam na sam z Polakiem znalazł się Luca Rigoni, ale nie potrafił ominąć swoim uderzeniem bramkarza Juventusu. Wojciech Szczęsny zrehabilitował się w stu procentach za zachowanie przed golem gospodarzy.

Stara Dama musiała brać się w garść w zapomnianym klasyku północnych Włoch. Przed przerwą nie wyglądała ani o procent lepiej od świeżo upieczonego przedstawiciela Serie A. Ponownie większe oczekiwania były wobec Cristiano Ronaldo. Portugalczyka brakowało w decydujących momentach w centrum wydarzeń. Kiedy już się tam pojawiał, to brakowało z kolei precyzji oraz szczęścia.

Massimiliano Allegri wprowadził z ławki rezerwowych na boisko Douglasa Costę. Po dobrym wejściu Brazylijczyka do akcji Juventus odzyskał prowadzenie. Pod poprzeczkę bramki Luigiego Sepe huknął z ostrego kąta Blaise Matuidi, a eleganckim podaniem podeszwą obsłużył go Mario Mandzukić. W 58. minucie Chorwat dorzucił asystę do wcześniejszego gola. To on był najważniejszym graczem meczu.

Bianconeri mieli ponownie przewagę gola i zachowywali się tak jak powinni w pierwszej połowie, czyli trzymali gospodarzy daleko od bramki Wojciecha Szczęsnego. Po stronie Parmy dał o sobie znać znany problem z wytrzymaniem wysokiego tempa meczu. Ponadto jej siła rażenia osłabła po zejściu Gervinho. Drugi raz wyrównać beniaminek nie potrafił mimo ambicji.

Parma Calcio 1913 - Juventus 1:2 (1:1)
0:1 - Mario Mandzukić 2'
1:1 - Gervinho 33'
1:2 - Blaise Matuidi 58'

Składy:

Parma: Luigi Sepe - Simone Iacoponi, Bruno Alves, Riccardo Gagliolo, Massimo Gobbi - Luca Rigoni (60' Alessandro Deiola), Leo Stulac, Antonino Barilla - Gervinho (61' Alessio Da Cruz), Roberto Inglese, Antonio Di Gaudio (80' Fabio Ceravolo)

Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Alex Sandro - Sami Khedira (80' Paulo Dybala), Miralem Pjanić (73' Emre Can), Blaise Matuidi - Federico Bernardeschi (55' Douglas Costa), Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo

Żółte kartki: Rigoni (Parma) oraz Pjanić, Bernardeschi, Cuadrado (Juventus)

Sędzia: Daniele Doveri

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Hit nie rozczarował! AC Milan wyrwał zwycięstwo w ostatniej minucie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (1)
avatar
Biała Duma Miasta - ŁKS
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za nic kasy nie bierze. :)))