[b]
Jacek Stańczyk z Bolonii [/b]
U Adama Nawałki pierwszym bramkarzem był Wojciech Szczęsny. Łukasz Fabiański mógł na treningach przechodzić samego siebie, ale gdy tylko Szczęsny był zdrowy, albo w miarę regularnie grał w klubie, to on wychodził w podstawowym składzie. - U trenera Nawałki zawsze Wojtek był wyżej - nie ukrywa Fabiański. Szczęsny w tej parze jest tym szalonym, trochę wariatem. Fabiański to spokój i opanowanie. W czwartek po kolacji Jerzy Brzęczek miał przedstawić bramkarzom swoją koncepcję i raczej w tym pierwszym meczu zachowa status quo z kadry poprzednika. Tyle, że nie będzie to niczego oznaczało. Jesienią reprezentacja Polski rozegra sześć meczów, każdy z bramkarzy dostanie swoją szansę.
Bereszyński drugim Piszczkiem
W piątek na pewno zagra Bartosz Bereszyński - nasza nadzieja na to, że rezygnacja Łukasza Piszczka nie będzie oznaczała dziury na lata na prawej obronie. W związku z urazem Macieja Rybusa wydawało się, że może piłkarz Sampdorii przejdzie na lewą stronę, a na prawej zagra Tomasz Kędziora, ale w czwartek Brzęczek wykluczył taką możliwość. A skoro tak, to selekcjoner stanął przed wyborem lewego obrońcy pomiędzy Arkadiuszem Recą i Rafałem Pietrzakiem. Obu zna z pracy w klubach, o Pietrzaku mówił ostatnio, że dziś na polskich boiskach nie ma lepszego na tę pozycję niż on. Reca po transferze do Atalanty Bergamo dopiero buduję swoją pozycję we Włoszech. Postawmy na obrońcę Wisły Kraków, który początek sezonu ma znakomity, jest jednym z jego największych objawień. Pietrzak wiosną biegał jeszcze po 3-ligowych boiskach (w rezerwach Zagłębia Lubin), teraz może zadebiutować w reprezentacji Polski. Wielka sprawa.
W środku defensywy zobaczymy - to jest jasne - Kamila Glika. Jego partnerem pewnie będzie Jan Bednarek, ale tak naprawdę jest to jakieś wróżenie z fusów. Na pewno i obrońca Southampton i jego rywal do gry Marcin Kamiński są obrońcami, którzy umieją wyprowadzić piłkę od własnej bramki. Bednarek był na mundialu, strzelił gola Japonii. Nawałka zostawił wtedy Kamińskiego w Polsce. Obaj w tym sezonie rozegrali po jednym meczu.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek zdradził, jak został przyjęty w reprezentacji. "Mogę się wiele nauczyć"
Ze skrzydłami
Pewny występu od początku jest Grzegorz Krychowiak, który odżył w Lokomotiwie Moskwa. Wiadomo, że grę poprowadzi Piotr Zieliński, a Mateusz Klich jeśli ma w końcu potwierdzić przydatność do kadry, to we włoskich piłkarzach znajdzie doskonałych egzaminatorów. Brzęczek postawi więc i na niego. Taki wybór oznacza ławkę rezerwowych dla Karola Linetty'ego.
Selekcjoner zagra też klasycznymi skrzydłowymi, co oznacza że zrezygnuje z drugiego napastnika. Pewniakiem do występu był Maciej Makuszewski, ale dzień przed wyjazdem doznał urazu. W Bolonii na prawej stronie powinniśmy więc zobaczyć Jakuba Błaszczykowskiego. To legenda tej kadry, która znowu ma jednak wielkie problemy w klubie. Brzęczek da mu więc niezbędne minuty, a Kuba już nie raz pokazywał, że potrafi z takich prezentów korzystać. Na lewej stronie powinniśmy zobaczyć Rafała Kurzawę.
Tylko z Lewym
Jedynym napastnikiem od początku będzie Robert Lewandowski, ale to nie oznacza że w Bolonii nie zobaczymy też np. Krzysztofa Piątka. O snajperze FC Genoa mówią dziś w całych Włoszech, a on jest na takim etapie kariery, że jak tylko dotknie piłkę, ta wpada do bramki. Trzeba to wykorzystać. Nie możemy więc wykluczyć, że Brzęczek w trakcie meczu zdecyduje się na zmianę systemu, "Lewy" dostanie drugiego napastnika do pomocy.
Możliwy skład: Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek, Pietrzak - Krychowiak, Klich, Zieliński, Kurzawa, Błaszczykowski - Lewandowski
Pietrzak Bednarek Glik Bereszyński
Linetty Krychowiak Klich
Milik Zieliński
Lewandowski