UEFA może zdenerwować kibiców. Jest plan, by rozegrać finał LM poza Europą
Niedawno było wielkie zamieszanie, gdy okazało się, że jeden mecz hiszpańskiej La Ligi ma się odbyć w Stanach Zjednoczonych. Teraz może być jeszcze większa burza, gdy za wielką wodą odbędzie się finał Ligi Mistrzów.
W hiszpańskich mediach wypowiedział się Jaume Roures z hiszpańskiej grupy medialnej Mediapro. Zdradził on, że trwają poważne rozmowy, by pierwszy raz w historii ostatni mecz Ligi Mistrzów odbył się poza Europą.
- Trwają negocjacje na temat organizacji finału Ligi Mistrzów w Nowym Jorku. To byłaby bomba. Bardziej egzotyczne jest rozgrywanie finału Superpucharu Europy w Tallinie - mówi Roures.
Przedstawiciel firmy Mediapro dodał, że to i tak nieuniknione i prędzej czy później to nastąpi. Trudno się z nim nie zgodzić, bo od kilku lat europejski futbol próbuje zdobyć nowe terytoria.
Stany Zjednoczone i Azja to łakomy kąsek dla szefów europejskich klubów i federacji. Tamtejszy rynek ma miliony kibiców, którzy potem mogą zasilać budżety wielkimi pieniędzmi. Z tego powodu co roku najsilniejsze kluby Starego Kontynentu latem jeżdżą na tournee na wspomniane dwa kontynenty.
Jeszcze dalej posunęły się władze hiszpańskiej ekstraklasy. Zapadła decyzja, że jeden mecz sezonu będzie się odbywać w USA. To wywołało wielkie oburzenie klubów, które zagroziły strajkiem. Ostatecznie nic nie wskórano, a 27 stycznia w Miami odbędzie się mecz Barcelony z Gironą.