Liga Narodów. Pepe znowu stracił nad sobą panowanie. Dziękował sędziemu, że nie wyleciał z boiska
Brutalny faul Pepe na Federico Chiesie powinien skończyć się czerwoną kartką. Piłkarz zdawał sobie z tego sprawę i dziękował sędziemu, gdy zobaczył tylko żółty kartonik.
Niewiele jednak brakowało, a obrońca Besiktasu Stambuł swój jubileusz przypieczętowałby w niechlubny sposób. W końcówce spotkania 35-latek zachował się nieodpowiedzialnie, brutalnie faulując Federico Chiesę.
Portugalczyka nie interesowała piłka, a nogi przeciwnika. Były zawodnik Realu Madryt wszedł bardzo ostro i tylko dzięki temu, że Włoch cofnął nogę, nie stało mu się nic groźnego. To powinna być czerwona kartka i Pepe zdawał sobie z tego sprawę.
Sędzia William Collum jednak zdecydował inaczej i wyciągnął żółty kartonik. Doświadczony obrońca pochylił głowę, przytulił arbitra i odetchnął z wielką ulgą, że nie wyleciał z boiska.
Pepe znany jest z brutalnych zagrań i często jest krytykowany za podobne zachowania. Rzadko jednak łapie czerwone kartki, bo najczęściej karany jest żółtymi. Rekordowy był dla niego sezon 2011/12, gdy w barwach Realu w lidze hiszpańskiej zobaczył ich dziesięć.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak wymienił, czego zabrakło Polakom w spotkaniu z Włochami. "To jest tylko zremisowany mecz"