W eliminacjach MŚ 2018 na PGE Narodowym zazwyczaj pękała bariera 50 tys. kibiców. Rekord padł w spotkaniu z Czarnogórą, decydującym o awansie na mundial (57 538). Ogromną popularnością cieszyły się też wiosenne spotkania towarzyskie z Nigerią we Wrocławiu (45 tys.) i Koreą w Chorzowie (53 tys.). Tuż przed wylotem na MŚ do Rosji 53 803 kibiców pojawiło się na sparingu z Litwą. Nieudany mundial odwrócił tendencję. Drużyna Jerzego Brzęczka na nowo zdobywa zaufanie.
Już kilka dni przed meczem dochodziły niepokojące sygnały o mniejszym zainteresowaniu biletami, spodziewano się wyniku rzędu 25-27 tys. Bilet na kadrę to niemały wydatek (przynajmniej 70 zł, najdroższe po 120 zł), ale do tej pory cena nie stanowiła wielkiego problemu, trybuny wypełniały się nawet na spotkaniach z nisko notowanymi rywalami.
Jest lepiej niż się spodziewano, ale i tak sporo wolnych miejsc. pic.twitter.com/DExfJWnIWO
— Marcin Górczyński (@gorczynski_m) 11. září 2018
Frekwencja z meczu z Irlandią jest jeszcze gorsza niż antyrekord z września 2015 roku. Biało-Czerwoni mierzyli się z Gibraltarem w obecności 27763 widzów.
Zazwyczaj we Wrocławiu kibice bardzo licznie pojawiali się na potyczkach. Tuż przed świętami wielkanocnymi 2016 Polacy zagrali we Wrocławiu z Finlandią przy ponad 42 tys. widzów.
Od września 2012 roku, od meczu w el. MŚ 2014 z Mołdawią (2:0), nie zanotowano gorszego wyniku. Wówczas sprzedano 26 tys. osób. To najsłabsza frekwencja w historii spotkań kadry na Stadionie Wrocław.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych
Dlaczego Błaszczykowski w ogóle jest na tym zgrupowaniu?
Karny z Włochami na konto Błaszczykowski Czytaj całość