Polska - Irlandia. Twitter żartuje z Biało-Czerwonych. "Spokojnie, zaraz się rozkręci!"

Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Polacy w meczu z towarzyskim zremisowali z Irlandczykami 1:1. Trybuny stadionu raziły łysymi plamami, a piłkarze długo usypiali kibiców. Spotkanie rozkręciło się w ostatnich minutach, ale to był tylko retusz. Nie zatarł kiepskiego wrażenia.

- W tym meczu jest mniej akcji niż dialogów w filmie porno - oznajmił już po pierwszej połowie komentator Polsatu Mateusz Borek, nawiązując do powiedzonka dziennikarza "Super Expressu" i eksperta bokserskiego Andrzeja Kostyry.

Redaktor naczelny WP SportoweFakty Michał Kołodziejczyk w przerwie spotkania przypomniał, że rozgrywki Ligi Narodów władze UEFA wymyśliły właśnie po to, abyśmy nie musieli oglądać takich spotkań, jak towarzyskie starcie Polaków z Irlandczykami. A w trakcie drugiej połowy komentując postawę Biało-Czerwonych dodał: - Drzewa umierają stojąc.

Litości dla Polaków i Irlandczyków nie miał Marek Wawrzynowski, który wtorkowy mecz nazwał "nudziarstwem". Jacek Stańczyk przypomniał z kolei, że choć spotkanie we Wrocławiu jest tylko treningiem, to w takiej sytuacji "normalny trening byłby dawno przerwany, a piłkarze po wysłuchaniu w szatni ostrej reprymendy dostaliby dwa dni na przemyślenie, czego chcą od życia".

Mateusz Święcicki z Eleven Sports w pierwszej połowie uznał, że najwłaściwszą recenzją towarzyskiego starcia będzie "element chrapania". Po ostatnim gwizdku dodał zaś, że "nie istnieje życie pozalewandowskie".

Mateusz Miga z "Dziennika Sport" popis Polaków określił jako "mistrzostwo świata w niskim pressingu". Marcin Górczyński zwrócił zaś uwagę na to, że podczas meczu kadry na trybunach po raz pierwszy od wielu meczów raziły łyse plamy wolnych miejsc. 25 tysięcy widzów to najsłabszy wynik od kilku lat.

A najlepszym komentarzem dla całego spotkania był obrazek z filmu "Chłopaki nie płaczą" i słowa Bolca granego przez Michała Milowicza, który oglądając film "Śmierć w Wenecji" uspokajał swoich gości: - Zaraz się rozkręci.

Jerzy Brzęczek po pierwszym weekendzie w roli selekcjonera ma na koncie dwa remisy. Kolejne mecze jego drużyna rozegra w październiku. Rywalami Polaków w Lidze Narodów będą Portugalczycy (11.10) i Włosi (14.10).

ZOBACZ WIDEO Włochy - Polska. Dziennikarze zaskoczeni postawą naszych reprezentantów. "Potrafimy grać w piłkę"

Komentarze (12)
avatar
Fajka13
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmm jak widzę powyżej udzielają się ciągle Ci sami "experci" co "pąpujom balonik" a później są zdziwieni i narzekają , że pęka !!! "Misiaczki" kreujący rzeczywistość, tak krawiec kraje jak mu m Czytaj całość
avatar
Kacz
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajcie spokój z tą śmieszną piłką kopaną , przecież to jakaś komedia jest . Tego nie da się oglądać , nie rozumiem czemu ludzie robią sobie taką krzywdę , nadmuchując co chwila ten kopany balon Czytaj całość
avatar
wisus54
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może się czepiam ale dość podań Krychowiaka do Szczęsnego. Wiem że się lubią i ich dziewczyny to tylko zasłona dymna, ale na boisku to przesada. 
avatar
Mattx7
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brzęczek powinien od dnia powołania na trenera repry, zmienić imię na Nikodem. A nazwisko na Dyzma.
Przynajmniej tu wszystko wtedy by grało ... 
MWaldi
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kolejny koleś Bońka nie zdał egzaminu. W/g Pana Bońka powołał Brzęczyka bo był dobrym piłkarzem ale zapomniał, że on był lepszym a jako trener - kompletna klapa