Latem doszło do zmiany trenera w RB Lipsk. Nowym szkoleniowcem został Ralf Rangnick, który zaczął wprowadzać własne zasady. "Sport Bild" dowiedział się, że piłkarze nie mają z nim lekko i muszą przestrzegać ściśle określonych przepisów.
- Przywróciliśmy stałe godziny posiłków i nikt nie może się spóźnić. W dodatku obowiązuje zakaz korzystania z telefonów, a także zmieniliśmy ustawienie stołów w jadalni - ujawnia Rangnick.
Złamanie jednego z punktów regulaminu wiąże się z karą. Tutaj jednak jest największe zaskoczenie. Nie ma tradycyjnego taryfikatora. Zamiast tego zawodnik podchodzi do koła fortuny, gdzie następnie losuje karę.
Pola nie zawierają zbyt wielu kar finansowych. Trener wychodzi z założenia, że zawodników bardziej zaboli strata czasu, niż wydanie pieniędzy. Dlatego wśród kar jest m.in. trzy godziny pracy w klubowym sklepie z gadżetami.
ZOBACZ WIDEO Polska - Irlandia. Debiutant docenił Błaszczykowskiego. Tak opowiedział o współpracy z byłym kapitanem