Michał Probierz swoją trenerską karierę zaczynał właśnie przy ul. Olimpijskiej. W połowie sezonu 2005/06 prezes Damian Bartyla widząc fatalną sytuację swojej drużyny zdecydował się na ryzykowną decyzję - zatrudnił szkoleniowca, który właściwie nie miał żadnego doświadczenia. Ten ruch okazał się jednak skuteczny, bo pod wodzą Probierza Polonia grała lepszy futbol. - Przewidziałem, że się tak stanie i właśnie dlatego zatrudniłem Michała cztery lata temu. Znaliśmy się prywatnie, więc wiedziałem, że Probierz to człowiek zadziorny, waleczny, który nie lubi przegrywać. Na boisku nigdy nie odstawiał nogi, był walczakiem. Jeśli do tego dodamy, że dużo się uczył, to można założyć, że będzie wiedział, jak przelać wszystkie swoje pozytywne cechy na zespół. I to udało mu się zrobić. Niektórzy pukali się w czoło, gdy go zatrudniłem, ale później to ja miałem satysfakcję - wspomina Bartyla.
Probierza chwalą również piłkarze z Bytomia, którzy w sobotę zagrają przeciwko zespołowi prowadzonemu przez byłego szkoleniowca. Jacek Trzeciak podkreśla, że 37-letni trener odcisnął swoje piętno na śląskiej drużynie: - Po pierwsze przekonał nas, że taktyka to rzecz święta i należy ją realizować z żelazną konsekwencją. Po drugie wprowadził dyscyplinę do szatni. Po trzecie wpoił w nas przekonanie, że każdemu rywalowi możemy dać radę - stwierdził doświadczony pomocnik.