Przed sezonem Fortuna Duesseldorf wskazywana była jako jedna z drużyn, która opuści Bundesligę. Beniaminek na początku rozgrywek jednak grał bez kompleksów i w czterech meczach wywalczył pięć punktów. Gorzej wiodło się piłkarzom Bayeru Leverkusen, który miał na swoim koncie tylko trzy punkty. Mimo to faworytem byli goście.
To jednak miejscowi od pierwszego gwizdka byli zdecydowanie aktywniejsi w ataku. Już w 5. minucie Fortuna mogła objąć prowadzenie, ale Lukas Hradecky poradził sobie ze strzałem Benito Ramana. Chwilę później golkiper Bayeru obronił groźne uderzenie Rouwena Henningsa.
Po mocnym początku Fortuna spuściła z tonu i do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Leverkusen. Do przerwy kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Duesseldorfie bramek nie zobaczyli, choć oba zespoły miały kilka szans na to, by objąć prowadzenie. Po przerwie na boisku dominował już Bayer Leverkusen.
W 51. minucie goście zdobyli pierwszego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył niepilnowany Dominik Kohr. Wykorzystał to Kevin Volland i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Drugiego gola Volland zdobył w 60. minucie. Wtedy przyjezdni kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali, a napastnik Aptekarzy nie miał problemów, by trafić do pustej bramki.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern dał się zaskoczyć w końcówce. Błąd na wagę punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
Fortuna odpowiedziała jednym golem, zdobytym w doliczonym czasie gry. Zdobył go Hennings, który wykorzystał rzut karny. Cały mecz w zespole gospodarzy rozegrał Marcin Kamiński. Reprezentant Polski był pewnym punktem w defensywie Fortuny. Było to czwarte spotkanie 26-latka w pełnym wymiarze w tym sezonie Bundesligi.
Fortuna Duesseldorf - Bayer Leverkusen 1:2 (0:0)
0:1 - Kevin Volland 51'
0:2 - Kevin Volland 60'
1:2 - Rouwen Hennings 90+4'
[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]