Real Madryt przegrał aż 0:3 z Sevillą i tym samym jeszcze bardziej pogorszył swoją słabą statystykę spotkań na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. - Nie będę mówić o słabej historii, ale mogę porozmawiać o tym konkretnym meczu. Sevilla była znacznie lepsza i zasłużyła na wygraną. Takie rzeczy jednak się zdarzają - powiedział na pomeczowej konferencji Julen Lopetegui.
Szkoleniowiec Królewskich zaznaczył, że jego podopiecznym zabrakło przede wszystkim wypełniania założeń taktycznych omawianych przed środowym spotkaniem. - Nie graliśmy tak jak chcieliśmy, brakowało pressingu, który sobie zakładaliśmy. Zapłaciliśmy za to w pierwszej połowie, tracąc bardzo szybko dwie bramki - tłumaczył Hiszpan, który zauważył iż wiele w kontekście końcowego wyniku mogła zmienić bramka Luki Modricia, anulowana przez system VAR. - W drugiej części mieliśmy nadzieję, że jeśli trafimy do siatki, to uda nam się wrócić do gry. Zdobyliśmy taką bramkę, ale na koniec nie pojawiła się ona na tablicy wyników. A później brakowało nam okazji. Do tego kończyliśmy w dziesięciu - podkreślił, nawiązując do kontuzji Marcelo.
Real nie wykorzystał więc potknięcia Barcelony i nadal jest tylko wiceliderem. - Nie patrzę na inne drużyny. Liga jest bardzo długa i wszystkie zespoły mają jeszcze przed sobą wiele trudnych spotkań. My mamy kolejny ważny mecz za trzy dni i musimy się na nim skupić - zaznaczył Lopetegui.
ZOBACZ WIDEO Carabao Cup: Man Utd za burtą! Ekipa z niżej ligi upokorzyła faworyta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]