Stało się to w lutym bieżącego roku, w spotkaniu z Piastem Gliwice, podczas dryblingu, bez kontaktu z rywalem. Pomocnik do gry wrócił po siedmiu miesiącach, wystąpił w meczu ligowym z Zagłębiem Lubin (76 minut) w ostatniej kolejce.
Wolski w poprzednim sezonie został "odkurzony" przez trenera Adama Nawałkę. Selekcjoner powołał go do reprezentacji po trzech latach przerwy. Pomocnik wystąpił w spotkaniach eliminacyjnych z Armenią (strzelił gola) i Czarnogórą i towarzyskim z Meksykiem.
Jego wyjazd na mundial do Rosji wydawał się prawdopodobny. Zawodnik przypomniał wszystkim, że ma ogromne umiejętności, a wcześniej przecież koncertowo marnował swój potencjał: nie sprawdził się w Fiorentinie czy na wypożyczeniach w Bari i Mechelen. A był przecież w zespole Franciszka Smudy na Euro 2012, które współorganizowaliśmy z Ukrainą.
Piłkarz chciałby raz jeszcze nawiązać do dobrych czasów. - Nigdy nie miałem tak pechowego sezonu. Najpierw trzy miesiące: kontuzja kolana, potem jesienią uraz stopy i pauza przez miesiąc. No i zerwane więzadło. Teraz mogę mieć nadzieję, że dla mnie to będzie dobry sezon. Nie składam żadnych deklaracji typu: "To będzie mój czas". Najważniejsze jest zdrowie. Gdy ono dopisze, mogę dużo dać drużynie, znam swoją wartość - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Wolski liczy, że wróci do reprezentacji. Jak na razie rozegrał w seniorskiej kadrze zaledwie siedem meczów. - Po pierwsze muszę ustabilizować formę na wysokim poziomie w Lechii, a w dalszej kolejności myślę o reprezentacji. Nie dostanę powołania, jeśli będę rezerwowym w klubie, więc czeka mnie ciężka praca - komentuje.
Wolski rozegrał w ekstraklasie 85 meczów. Z Legią Warszawa zdobył również dwa Puchary Polski.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Bramkarz beniaminka zatrzymał Milan! Faworyt traci punkty po fatalnym błędzie [ELEVEN SPORTS]