Łukasz Piszczek w rozmowie z WP SportoweFakty przed kilkoma tygodniami tłumaczył powody zakończenia reprezentacyjnej kariery. Na pytanie o ewentualny mecz pożegnalny w biało-czerwonych barwach odparł tylko, że nie wie, czy coś takiego będzie w ogóle miało miejsce. Przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Nożnej w reakcji na decyzję zawodnika zapewniali, że "Piszczu" zostanie godnie pożegnany. Katowicki "Sport" apelował, by ceremonia odbyła się przed jednym z październikowych meczów na Stadionie Śląskim w Chorzowie (11 października gramy z Portugalią, a trzy dni później z Włochami). Czyli bardzo niedaleko rodzinnego domu Piszczka i w miejscu, w którym rozpoczynał piłkarską przygodę. Już teraz jednak wiadomo, że w październiku pożegnania nie będzie.
- Przed nami potyczki w ramach Ligi Narodów, a więc oficjalnych rozgrywek pod egidą UEFA. Wprowadzenie do nich każdego punktu odbiegającego od standardowej procedury wymaga konkretnych ustaleń z europejską federacją i jej akceptacji. Dużo prostsze od strony formalnej jest urządzenie takiej uroczystości podczas gry towarzyskiej - powiedział na łamach "Sportu" Janusz Basałaj, dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN. Dodał, że Piszczek otrzymał zaproszenie do loży VIP i ma się pojawić w Chorzowie. Najbliższy mecz towarzyski polska kadra rozegra natomiast 15 listopada z Czechami w Gdańsku.
Jak się jednak okazuje, PZPN liczy się jeszcze z inną ewentualnością. - Jest jeszcze jeden element, który nakazuje wstrzymanie się z takim wydarzeniem. Łukasz wciąż jest czynnym zawodnikiem, gra w silnej lidze. Trudno wykluczyć - mimo złożonej przez niego deklaracji - zmianę przez niego zdania w sprawie reprezentacyjnej przyszłości - przyznał Basałaj.
Trudno jednak przypuszczać, że Piszczek zmieni zdanie. Choćby z powodów zdrowotnych. Wielkie obciążenia i natężenie meczów zaczęło mocno doskwierać polskiemu zawodnikowi w ostatnich latach. W końcówce kariery Piszczek postanowił się więc skupić na grze dla Borussii.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Bramkarz beniaminka zatrzymał Milan! Faworyt traci punkty po fatalnym błędzie [ELEVEN SPORTS]