Po ostatnim zwycięstwie z PGE GKS Bełchatów 3:0 poznaniacy są bardzo podbudowani. - Jedziemy na ciężkie spotkanie, z czego zdajemy sobie sprawę, ale żadnego przeciwnika się jednak nie boimy. Musimy zagrać z taką determinacją i zaciętością, jak w Bełchatowie, unikać błędów i wtedy jesteśmy wstanie wygrać - mówi Marcin Kikut.
W tegorocznych rozgrywkach Lech w dwóch meczach u siebie zdobył tylko jeden punkt, a na wyjeździe w trzech spotkaniach aż siedem. - Zdecydowanie lepiej niż jesienią wyglądają nasze mecze wyjazdowe, co na pewno dodaje nam wiatru w żagle i trzeba to wykorzystać. Nie boimy się już meczów wyjazdowych, gramy odważnie i konsekwentnie i przynosi to efekty. Myślę, że tak właśnie będzie w Chorzowie - dodaje pomocnik Kolejorza.
Trener Franciszek Smuda wierzy, że jego zespół stać na przywiezienie do Poznania trzech punktów. - Mamy duże szansę, aby podobnie jak z Bełchatowa przywieźć trzy punkty. Wynik nie jest ważny, mnie zadowoli nawet 1:0. Jeśli podejdziemy do tego spotkania z takim samym zaangażowaniem, nikt nogi nie odstawi i wybiega 90 minut, to możemy być spokojni o wynik - twierdzi "Franz".
Szkoleniowiec Kolejorza pochlebnie wypowiada się jednak o Ruchu i zwraca szczególną uwagę na trzech groźnych Czechów oraz Piotra Ćwielonga. - Z Ruchu zrobił się solidny zespół i są bardzo groźni. Na pewno nie będzie to spacerek, co przez ostatnie dni powtarzam w szatni. Mobilizacja musi być jeszcze większa, niż na Bełchatów. To jest bardzo dobry zespół, co pokazał w wielu meczach - zakończył Smuda.