Atak na Milika nie był przypadkiem. Piłkarze nie mają w Neapolu taryfy ulgowej

Po meczu z Liverpoolem Arkadiusz Milik został napadnięty, a bandyci przystawili mu do głowy pistolet. Neapol to jedno z najmniej bezpiecznych włoskich miast. Wcześniej okradany był choćby Marek Hamsik.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Arkadiusz Milik Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Neapol to miasto, w którym działa słynna włoska mafia, Camorra. W Italii region ten uznawany jest za jedno z najmniej bezpiecznych miejsc. Turystom nie grozi nic - pod jednym warunkiem: nie mogą obnosić się z drogą biżuterią, zegarkami, pieniędzmi czy elektroniką. Wtedy mogą paść ofiarą drobnych złodziejaszków. Gorzej mają najbogatsi mieszkańcy tego miasta. Choć futbol w Neapolu jest niczym religia, to piłkarze nie mają taryfy ulgowej.

Władze miasta od dekad walczą z organizacją przestępczą, która z Neapolu uczyniła narkotykowy supermarket Włoch. Zdarzało się, że na ulicach miasta dochodziło do egzekucji mafijnych bossów. Dlatego bezpieczeństwa strzeże tam nie tylko policja, ale i wojskowi.

Jedną z rozrywek dla mieszkańców miasta jest futbol. SSC Napoli to czołowy włoski klub, który w minionym sezonie zdobył wicemistrzostwo Włoch. Po dwóch kolejkach jest liderem swojej grupy w Lidze Mistrzów, a rywalizuje w niej z gigantami europejskiej piłki: Liverpool FC i Paris Saint-Germain. Choć piłkarze Napoli wielokrotnie w pozytywnym kontekście opisują, jak wielką popularnością cieszą się w mieście, to jednak też muszą obawiać się o własne bezpieczeństwo.

Arkadiusz Milik był ostrzegany przez swoich klubowych kolegów, by nie nosił wartego 20 tysięcy euro Rolexa. Dla Milika nie była to pierwsza taka przygoda w Neapolu. Wcześniej gonił go skuter. Wtedy zakończyło się tylko na strachu, bowiem okazało się, że był to tylko kibic, który chciał autograf od swojego idola.

ZOBACZ WIDEO Polski mecz we Włoszech. Bezrobotny Skorupski i niewidoczny Teodorczyk [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W mieście panuje kompletne wariactwo na punkcie zawodników SSC Napoli. Jeden z kibiców położył się na szybie i masce samochodu Milika, by zrobić sobie z nim zdjęcie. - Jestem bardziej popularny w Neapolu niż w Polsce. Chodzi tu przede wszystkim o miłość tych ludzi do klubu i piłki. Są na tym punkcie tak zajarani, trudno znaleźć ludzi zakochanych w futbolu tak jak Włosi - mówił Milik. Wspominał też, że nie musi płacić w restauracjach, a właściciele sklepów chcą mu do domu przywozić zakupy. Życie w Neapolu ma jednak swoją cenę.

Przed laty dwukrotnie okradany był Marek Hamsik. Słowak jest symbolem SSC Napoli i gra w tym klubie od jedenastu lat. W 2008 roku bandyci zajechali mu drogę, wybili szybę w aucie i zabrali zegarek oraz klucze do domu. Pięć lat później piłkarz wyjeżdżał ze stadionu po meczu z Sampdorią. Rabusie zajechali mu drogę, przystawili pistolet do głowy. Słowak stracił zegarek i inne cenne rzeczy.

Bandyci napadli również Lorenzo Insigne i to w obecności żony oraz przyjaciół. O swoje życie bali się też Juan Camilo Zuniga czy Valon Behrami. Złodzieje napadali też partnerki piłkarzy. To spotkało ukochane Ezequiela Lavezziego i Edinsona Cavaniego. Wszyscy tracili zegarki, biżuterię czy pieniądze.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×