Serie A: trwa genialna passa Juventusu. Spokój Wojciecha Szczęsnego

PAP/EPA / STEFANO LANCIA / Na zdjęciu: Rodrigo Bentancur (z lewej), Cristiano Ronaldo (w środku) oraz Paulo Dybala (z prawej)
PAP/EPA / STEFANO LANCIA / Na zdjęciu: Rodrigo Bentancur (z lewej), Cristiano Ronaldo (w środku) oraz Paulo Dybala (z prawej)

Juventus był nie do zatrzymania przed przerwą reprezentacyjną. W wygranym 2:0 meczu z Udinese Calcio czyste konto zachował Wojciech Szczęsny. Łukasz Teodorczyk był zmiennikiem.

Żaden klub w pięciu najsilniejszych ligach w Europie nie może pochwalić się lepszymi statystykami niż Juventus. Do ośmiu zwycięstw w Serie A doszły dwie wygrane w Lidze Mistrzów. Bianconeri są świadomi, że stoją przed szansą wyśrubowania kapitalnego rekordu. Przed sezonem nie było to priorytetem, ale skoro licznik bije, nie warto go zatrzymywać.

Sforsowanie defensywy Udinese Calcio nie było początkowo łatwym zadaniem. Przez dwa kwadranse Juventus nie oddał celnego strzału. Komentatorzy do znudzenia powtarzali nazwiska piłkarzy będących w ofensywnym trio Juventusu, ale Paulo Dybala, Mario Mandzukić oraz Cristiano Ronaldo nie kończyli pieczołowitych rozegrań dobrymi uderzeniami.

Bianconerich było stać na przyspieszenie w kwadransie poprzedzającym przerwę. Na dodatek było ono zabójcze dla przeciwnika. Stworzyli trzy sytuacje podbramkowe, z których dwie zakończyły się golem. Na 1:0 główkował Rodrigo Bentancur po dośrodkowaniu Joao Cancelo, natomiast na 2:0 przymierzył w 37. minucie Cristiano Ronaldo po akcji Mario Mandzukicia.

Pytanie przed drugą połową nie brzmiało, czy Juventus wygra, tylko jak wysoko to zrobi. Jego rywale nie mieli już dużo do stracenia, więc atakowali, ale mieli problem z dokładnością. W poprzednim spotkaniu z Bologna FC drużyna Łukasza Teodorczyka oddała tylko dwa celne uderzenia w bramkę Łukasza Skorupskiego. Wojciech Szczęsny miał równie mało do roboty.

Juventus nie forsował już wysokiego tempa. Mistrz Włoch jest specjalistą od ekonomicznego futbolu. Cristiano Ronaldo i część zawodników ma przed sobą odpoczynek w przerwie reprezentacyjnej, ale nawet to nie skłoniło ich do huraganowego atakowania w drugiej połowie. Najwięcej apetytu na zdobycie trzeciego gola miał zmiennik Federico Bernardeschi, którego strzały w 71. i 87. minucie obronił Simone Scuffet.

W 76. minucie Teodorczyk wszedł na boisko z ławki rezerwowych, ale wpływu na wynik nie miał jak we wszystkich poprzednich występach.

Udinese Calcio - Juventus 0:2 (0:2)
0:1 - Rodrigo Bentancur 33'
0:2 - Cristiano Ronaldo 37'

Składy:

Udinese: Simone Scuffet - Jens Stryger Larsen, William Ekong, Bram Nuytinck, Samir - Valon Behrami (62' Ignacio Pussetto) - Antonin Barak (76' Łukasz Teodorczyk), Seko Fofana, Rolando Mandragora, Rodrigo De Paul - Kevin Lasagna (88' Felipe Vizeu)

Juventus: Wojciech Szczęsny - Joao Cancelo, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Alex Sandro - Rodrigo Bentancur, Miralem Pjanić (89' Andrea Barzagli), Blaise Matuidi (46' Emre Can) - Paulo Dybala (66' Federico Bernardeschi), Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo

Żółte kartki: De Paul, Samir, Lasagna (Udinese) oraz Mandzukić (Juventus)

Sędzia: Rosario Abisso

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Błaszczykowski wrócił do gry. Wolfsburg znów bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Mariusz Szymczak
7.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Skoro licznik bije, nie warto go zatrzymywać"... Licznika nigdy nie warto zatrzymywać, panie dziennikarzyno... 
avatar
kitarak
6.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz