Konrad Michalak w końcu dostał szansę w lidze i rozegrał całe spotkanie. Druga połowa w jego wykonaniu była lepsza. - W pierwszej połowie Zagłębie bardzo zamurowało bramkę i sosnowiczanie mieli siły się przesuwać. My staraliśmy się rozbijać obronę. Raz straciliśmy bramkę, ale druga połowa w naszym i w moim wykonaniu dużo lepsza, dzięki czemu zagraliśmy na zero. Mi brakowało kropki nad i, bo dochodziłem do sytuacji. Ciężko pracuję na to, by były one zamienione na bramki - powiedział skrzydłowy Lechii Gdańsk.
Co ciekawe bramkarz Zagłębia Sosnowiec, Matko Perdijić, najlepszą interwencję zaliczył właśnie po próbie Michalaka. - Szkoda, że właśnie przy moim strzale, ale chciałem w swoim debiutanckim meczu przed swoją gdańską publicznością zdobyć gola. Ja dalej pracuję i będę robił to, co do tej pory. Walczę cały czas, by było coraz lepiej. Dla nas ważne, że wygraliśmy wysoko, bo to okazałe zwycięstwo przed przerwą na kadrę, to dobry bodziec - stwierdził Konrad Michalak.
Piłkarze Lechii Gdańsk zrehabilitowali się sobotnim zwycięstwem za wrzesień, w którym nie wygrali w lidze ani razu. Nad morzem nie było jednak paniki. - Ostatnio zabrakło nam kilku elementów w naszych meczach. Tym razem doprowadziliśmy sprawę do końca - ocenił Michalak.
Skrzydłowy przychodząc do Lechii Gdańsk z Legii Warszawa mógł liczyć na to, że jego kariera pójdzie do do przodu. Długo jednak walczył o to, by wyjść w pierwszym składzie. - Jeśli chcę być najlepszy, to muszę konkurować z najlepszymi. Przyszedłem do Lechii po to, żeby się rozwijać i wszystko sprzyja ku temu, by być lepszym piłkarzem - podsumował Konrad Michalak.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: wielkie błędy obrońców w derbach Basków. VAR znów pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]