Zespół Julena Lopeteguiego popadł w kryzys. Real Madryt jest na czwartym miejscu w lidze i traci dwa punkty do pierwszej Sevilli. Mało tego, Królewscy nie imponują również w Lidze Mistrzów. Po dwóch kolejkach są na trzecim miejscu w grupie G i ustępują takim zespołom jak AS Roma i CSKA Moskwa.
Real wyciąga wnioski i szykuje się do najbliższych okien transferowych. "El Confidencial" podaje, że priorytetem Królewskich jest znalezienie bramkostrzelnego zawodnika. Schedy po Cristiano Ronaldo jak dotąd nie potrafią przejąć ani Karim Benzema ani Mariano Diaz, który teraz gra z numerem Portugalczyka. Obaj strzelili na razie sześć goli.
Fiorentino Perez ma rozważać różne opcje, by zaradzić kryzysowi. Wszystkie sprowadzają się do sprowadzenia nowego lidera ofensywy. Takim miałby być na przykład nowy "galactico". Los Blancos widzieliby w swoich szeregach Harry'ego Kane'a lub Edena Hazarda. Pierwszy, zdaniem Tottenhamu, nie jest na sprzedaż i Los Blancos musieliby się wykosztować, by przekonać Koguty do sprzedaży napastnika. W tym przypadku mówi się nawet o kwocie rzędu 200 mln funtów - podaje "The Sun". Hazard z kolei od dawna schlebia Realowi i nie ukrywa, że jego marzeniem jest zagrać w ich zespole.
Innym pomysłem jest zakontraktowanie młodego, perspektywicznego zawodnika. Takim przykładem jest 22-letni Timo Werner z RB Lipsk. Niemiec od dawna jest przymierzany do Realu.
Do takich ruchów najprędzej doszłoby jednak dopiero latem. Dla Los Blancos to może być zbyt długo. Dlatego Perez rozważa także sprowadzenie nowego napastnika już zimą. Wtedy nie byłby to ktoś z absolutnego topu, a raczej napastnik pokroju Emmanuela Adebayora, który dołączył do Realu na rundę wiosenną w sezonie 2010/2011. Togijczyk zdobył wtedy osiem bramek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Przepiękny gol Insigne przypieczętował zwycięstwo Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]