Polska - Portugalia. Jerzy Brzęczek: Popełniliśmy rażące błędy w defensywie

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

- Graliśmy w zupełnie nowym, innym systemie. W pierwszych 30 minutach mieliśmy wiele dobrych zachowań, wiele odbiorów. Później popełniliśmy błędy w defensywie - powiedział Jerzy Brzęczek po porażce polskiej kadry z Portugalią 2:3 (1:2).

Reprezentacja Polski przegrała w czwartek na Stadionie Śląskim w Chorzowie 2:3 (1:2) z Portugalią w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Mecz dla Biało-Czerwonych rozpoczął się bardzo dobrze, w 19. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą celnego uderzenia głową Krzysztofa Piątka. Im dalej jednak w las, tym gra zespołu Jerzego Brzęczka wyglądała słabiej.
- Przede wszystkim popełniliśmy dwa rażące błędy w defensywie, po których przeciwnik strzelił nam dwa gole. Przy pierwszym golu to był błąd w ustawieniu, przy drugim - nie może być tak, że w nasze pole karne leci 50-metrowe podanie, a przeciwnik przyjmuje sobie spokojnie piłkę i wjeżdża na bramkę. Te dwa gole zaburzyły to, co działo się w pierwszych 45 minutach - powiedział Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej.

- Ten mecz nie przypominał meczu z Irlandią, proszę pamiętać, z kim dzisiaj graliśmy. To aktualny mistrz Europy. Nie potrafiliśmy przejść do szybkiego kontrataku. To napędzało Portugalczyków. Poza tym popełnialiśmy błędy w defensywie, ale nie jako formacja, a cały zespół - dodał selekcjoner.

Od pewnego czasu eksperci domagali się sprawdzenia w kadrze Krzysztofa Piątka w duecie z Robertem Lewandowskim. Brzęczek w czwartkowy wieczór zastosował dokładnie taką taktykę - ze snajperami Genoa CFC oraz Bayernu Monachium w składzie. Jak ocenia więc realizację założeń taktycznych? - Graliśmy w zupełnie nowym, innym systemie. W pierwszych 30 minutach mieliśmy wiele dobrych zachowań, wiele odbiorów. Przy stanie 0:0 Rafał Kurzawa świetnie zagrał prostopadłą piłkę, po czym Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek znaleźli się w sytuacji dwa na jeden z bramkarzem rywali. Sędzia wskazał spalonego, a spalonego nie było. Niuanse są czasem decydujące. Przez gola straconego tuż przed przerwą straciliśmy pewność siebie. Trzeci stracony gol to był moment załamania. Wtedy dokonaliśmy dwóch zmian, przeszliśmy na system 4-4-2 i zdobyliśmy gola kontaktowego - ocenił Brzęczek.

W przerwie Brzęczek zdecydował się zdjąć z boiska solidnie grającego Bartosza Bereszyńskiego. Powód: kontuzja. - Bereszyński w jednej z akcji doznał urazu głowy. Nie dał rady już wyjść na drugą połowę z szatni. Narzekał na ból i zawroty głowy - zdradził trener.

Kolejny mecz polska kadra rozegra już w najbliższą niedzielę, 14 października. Na Stadionie Śląskim Biało-Czerwoni zmierzą się w ramach rozgrywek Ligi Narodów z Włochami. Początek meczu o godzinie 20:45. Transmisja w TVP i Polsat Sport.

ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Piątka. Polak centymetry od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (11)
avatar
Bartosz Kempski
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy PZPN nie stać na trenera z Pierwszej półki, taki co ma renomę, wiedzę, doświadczenie? Kolesiostwo na miernym szczeblu ekstraligi. Jeśli Boniek będzie dalej rządzić będziemy mieli odgrzewany Czytaj całość
avatar
drewniak2010
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Katasrtofa... 
avatar
La Szakira
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ja tam ekspertem nie jestem, ale chyba nie trzeba by c ekspertem jak widać gołym okiem ten dramat......zero biegania, snucie si e po murawie, a Krychowiak i Kurzawa jakby zeszli z boiska to i t Czytaj całość
avatar
King Messi
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Panie Brzęczek nie trzeba być ekspertem żeby widziec że te 20 min dobrej gry rzekomej naszych kopaczy było podytyktowane tym że Portugalczycy czekali co pokazemy. I odrazu po stracie gola obraz Czytaj całość
avatar
jotwu
12.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No dobrze,Brzęczek już zna przyczyny porażki.Teraz będą już same zwycięstwa? Zapomniałeś,że te błędy popełniane są od kilku lat.I nic się nie zmienia.