Wariant z Piątkiem i Lewandowskim się sprawdza. Co z Milikiem?

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Jerzy Brzęczek postawił w ataku na Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka i taki wariant będzie chciał sprawdzać w kolejnych spotkaniach. Wygląda na to, że brakuje w nim miejsca dla Arkadiusza Milika.

W czwartkowym spotkaniu z Portugalią (2:3) Piątek i Lewandowski grali ze sobą po raz pierwszy. Napastnik Bayernu zobaczył, że kolega jest lepiej ustawiony i pomógł mu dojść do sytuacji strzeleckiej. Piątek zamienił ją na gola. - Widziałem, że "Piona" jest za mną, przyblokowałem bramkarza, a on zrobił swoje. Cieszę się, bo Krzysiek poczuł się dzięki temu pewnie. Na naszą współpracę patrzę optymistycznie, mam nadzieję, że z każdym meczem będzie wyglądać lepiej - powiedział po meczu kapitan naszej reprezentacji.

To Piątek był tym bardziej wysuniętym napastnikiem, Lewandowski częściej cofał się po piłkę do środka i boków boiska. Mogło wydawać się, że przez to nasz snajper traci swoje atuty. W całym spotkaniu nie zagroził bramce Portugalii. Zbyt często starał się pomóc w rozegraniu, ale to dlatego, że brakowało mu wsparcia kolegów. Lewandowskiemu i Piątkowi w spotkaniu z Portugalią zdecydowanie brakowało podań. - Kłopoty były gdzie indziej: na przykład w kreowaniu sytuacji. Pamiętajmy, że dach jest zwieńczeniem konstrukcji domu. Staraliśmy się minąć linię środkową, powinniśmy mieć w tym przypadku kilka wariantów - mówi nam Robert Podoliński, trener i ekspert TVP.

Dlatego Jerzy Brzęczek jest cierpliwy. Widzi przyszłość dla taktyki z dwójką napastników. - Zaryzykowaliśmy i objęliśmy prowadzenie. Były momenty współpracy. Jeżeli jednak chodzi o grę w defensywie, przesuwanie, nie zawsze robiliśmy to tak, jak zakładaliśmy. Mieliśmy tylko jeden dzień, żeby przećwiczyć to ustawienie - tłumaczył selekcjoner.

I wydaje się, że będzie stawiał na ten wariant. Piątek i Lewandowski grali z Portugalią od początku do końca, trenerowi zależy, by jak najdłużej uczyli się siebie. - To bardzo ciekawy wariant. Obaj są środkowymi napastnikami, ale pokazali, że mogą razem współpracować. Dużym plusem, który bardzo ułatwia, jest w tym przypadku wszechstronność Roberta. To inteligentny i doświadczony zawodnik, potrafi odnaleźć się w wielu konfiguracjach - komentuje Podoliński.

ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Robert Lewandowski: Po jednym meczu nie wszystko będzie wyglądało tak jak trzeba

Trener i ekspert TVP podaje przykład reprezentacji Urugwaju i współpracy Luisa Suareza i Edinsona Cavaniego. - Szkoleniowiec tej drużyny świetnie ustawił tych graczy, skorzystał z ogromnego atutu, jakim obdarzeni są ci piłkarze, czyli zdobywanie bramek. Szkoda byłoby żebyśmy my rezygnowali z tego pomysłu zwłaszcza, że atak to formacja, nie licząc bramkarzy, w której mamy największe pole manewru - mówi.

Chwali Jerzego Brzęczka za podjęcie ryzyka. Nasza kadra czwartkowe spotkanie z Portugalią rozpoczęła bez nominalnych skrzydłowych, co nie zdarza się często. - Pomysł był fajny, dużo elementów jeszcze nie funkcjonuje, ale trener szuka rozwiązań, były ciekawe próby. Widzę wizję selekcjonera - kontynuuje.

Podoliński twierdzi też, że w ustawieniu z dwójką napastników Piątek - Lewandowski na boisku nie ma miejsca dla Arkadiusza Milika. Mimo że jeszcze niedawno Milik i Lewandowski należeli do jednego ze skuteczniejszych duetów w Europie. Ich współpraca najlepiej układała się w eliminacjach Euro 2016. Lewandowski strzelił 13 goli i miał 5 asyst, Milik zdobył 6 bramek i 7 razy asystował. Po dwóch kontuzjach kolan napastnik Napoli nie jest już tak skuteczny, choć dalej wartościowy w rozegraniu akcji. Na mistrzostwach świata w Rosji totalnie nie odnalazł się jednak w duecie z kapitanem kadry. Częściej z nim dyskutował, przez 73 minuty wymienili tylko jedno podanie.

- Milik, Lewandowski i Piątek to już byłoby za dużo, zbyt wielu ofensywnych zawodników na boisku. Arek jest najbardziej elastyczny z tej trójki, bardziej pasowałby, gdy trzeba byłoby zaryzykować, na przykład odrabiając straty. Ktoś musi odpowiadać za "serwis". Przechodzimy na razie fazę budowy, nie spodziewam się efektu olśnienia, że chłopaki strzelą po kilka goli, a Arek wejdzie i dorzuci siódmą bramkę. Robert jest półkę wyżej, Arek z Krzyśkiem będą walczyć o miejsce w składzie. Piątek ma jednak większy atut po swojej stronie: jest skuteczny - dodaje trener.

Nasza reprezentacja przegrała w czwartek z Portugalią 2:3 w Lidze Narodów. Kolejny mecz w tych rozgrywkach rozegra w niedzielę 14 października z Włochami (godz. 20.45).

Źródło artykułu: