Reprezentacja Niemiec wciąż walczy o odzyskanie zaufania kibiców. Drużyna Joachima Loewa zawiodła na mundialu i nie wyszła z grupy. Mimo to, 58-latek wciąż jest selekcjonerem i szuka pomysłu na odmianę gry swoich piłkarzy. Póki co, idzie mu to z marnym skutkiem. W trzecim meczu po mundialu Niemcy przegrali 0:3 z Holandią. - Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Graliśmy dość dobrze do momentu straty pierwszej bramki. Mieliśmy swoje szanse, których nie zamieniliśmy na gola - analizuje Loew.
Potem selekcjoner zaczął mówić o problemach swojej drużyny, których nie brakuje. W oczy rzuca się m. in. rażąca nieskuteczność. W trzech ostatnich meczach Niemcy zdobyli tylko dwa gole - w wygranym starciu z Peru (2:1). - Po stracie bramki można było dostrzec w naszej grze brak pewności siebie. To ze względu na wyniki z ostatnich miesięcy - tłumaczy selekcjoner. - Dlaczego nie strzelamy? Trudno odpowiedzieć. Stwarzamy sobie sytuacje, ale po prostu nie potrafimy ich wykorzystać, co jest bardzo ważne dla prawidłowej pewności siebie.
Kolejne potknięcie sprawiło, że Loew coraz poważniej przestrzega przed spadkiem do niższej dywizji Ligi Narodów. - Prawda jest taka, że mieliśmy naprawdę mnóstwo sytuacji w ostatnich dwóch meczach, ale nie potrafiliśmy zdobyć bramki. To jest naprawdę złe. Można przegrać, porażka 0:1 byłaby do przyjęcia. Jednak źle, że drużyna rozpada się w ostatnich 10 minutach. Zawodnicy muszą wziąć za to odpowiedzialność, a nie biegać bez pomysłu w końcówce. Nie chcemy spadku z Ligi Narodów. Czas pokaże, czy uda się temu zapobiec - mówi selekcjoner reprezentacji Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny o Piątku i meczu z Włochami