Motor Lublin - Odra Opole 1:1 (trenerski dwugłos)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obaj szkoleniowcy zgodnie przyznają, że podział punktów jest sprawiedliwym rezultatem. Nie przeszkadza to jednak w rozpamiętywaniu niewykorzystanych sytuacji.

Rob Delahaije (Odra Opole): - W I połowie nie zagraliśmy dobrze w ofensywie, nie mieliśmy żadnych okazji do zdobycia gola. Także nie pozwoliliśmy rywalowi na groźne akcje, ale nie jestem zadowolony z gry mojej drużyny. II połowę zaczęliśmy bardzo dobrze, strzeliliśmy gola. Wtedy Motor rzucił się do ataku i doprowadził do wyrównania po nieszczęśliwej interwencji Błażeja. Później przeciwnik miał jeszcze kilka sytuacji po stałych fragmentach gry, które były bardzo groźne i mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy drugiej bramki. Jestem więc zadowolony z wywalczonego punktu.

Ryszard Kuźma (Motor Lublin): - Trudno po takim spotkaniu grymasić. Nie zostaje nam nic innego, jak być zadowolonym z jednego punktu. Myślę, że przespaliśmy I połowę, w jej trakcie nic konkretnego nie stworzyliśmy. W II połowie mecz dopiero zaczął się na dobre, po ładnej akcji Odra zdobyła bramkę, podrażniła ona naszą ambicję i udało się nam stłamsić rywala, zdecydowanie go przycisnęliśmy. Szkoda wielu różnych sytuacji, które były wynikiem naszych stałych fragmentów gry. Myślę że później - tak żartobliwie - to Marcina chyba noga już bolała, bo nie mógł sensownie nic dorzucić, trafiał w zawodnika na pierwszym słupku. Warunki były trudne, boisko udało nam się szczęśliwie doprowadzić do ładu, cały tydzień mieliśmy tu śnieg, dopiero od wczoraj było odkryte, nie mieliśmy gdzie trenować. Mieliśmy bardzo trudny tydzień i myślę, że w tym kontekście - tak jak powiedziałem na wstępie - musimy być zadowoleni z tego punktu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)