Reprezentacja Niemiec w tym roku wygrała tylko trzy spotkania. Fani zaczynają się niepokoić, bo sobotnia porażka z Holandią (0:3) była już piątą w 2018 roku, a takiej serii nie było od 33 lat. Nie dziwi, że pojawiają się pytania, czy federacja dobrze zrobiła, że po mistrzostwach świata nie zwolniła Joachima Loewa.
Selekcjoner będzie miał okazję odzyskać dobre imię we wtorek. Niemcy w Lidze Narodów zmierzą się z Francją. Co w sytuacji, gdy nasi zachodni sąsiedzi przegrają z mistrzami świata? Okazuje się, że nie dojdzie do trzęsienia ziemi.
- Loew może przegrać z Francją. Zwolnienie w ogóle nie wchodzi w grę. Niemiecka federacja nie ma przygotowanego planu B i nie chce wprowadzać chaosu. Działacze bardziej są zaskoczeni katastrofalną postawą zawodników - pisze dziennikarz Sport1 Florian Plettenberg.
Loew zatem może spać spokojnie, bo DFB (niemiecka federacja) nie ma przygotowanego człowieka na jego miejsce. Jeżeli jednak wyniki się nie poprawią, to pewnie działacze zaraz zaczną rozglądać się za nowym trenerem.
58-letni trener prowadzi niemiecką kadrę od 2006 roku. Największym sukcesem było zdobycie mistrzostwa świata w 2014 roku.
ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Łukasz Fabiański bierze na siebie odpowiedzialność za stracone gole. "Mogłem zachować się lepiej"
Czy Loew wyciągnie Niemców z kryzysu? 
