- W Łęcznej mam akademię piłkarską, gdzie prowadzimy zajęcia. W wielu miastach mam ogromny problem z wynajmowaniem boisk czy hali. To bardzo trudne. Chciałbym mieć w jakiś sposób wpływ na to wszystko. Żeby dzieci miały gdzie trenować. Żeby nie było stresu tym, czy ktoś mi wynajmie halę czy nie - tłumaczy swoją decyzję Arkadiusz Onyszko. Emerytowany już piłkarz dawniej strzegł bramki - klubowej czy reprezentacji Polski. Teraz zaatakuje... wyborcze listy. A dokładniej listy do rady powiatu łęczyńskiego.
Doświadczenie z Danii
Dwukrotny reprezentant Polski będzie kandydować z list jednej z największych partii w Polsce. Tej o dość konserwatywnych poglądach, ale szczycącej się programami socjalnymi. - Mam dobry kontakt z wojewodą lubelskim, bo wcześniej pomagał mi z organizacją turnieju o Puchar Małego Polaka. Podczas luźnej rozmowy zapytał mnie, czy nie chciałbym kandydować z list PiS-u - wyjaśnia Onyszko. - Wiedzieli, że mam tam akademię i dosyć mocno działam na tym terenie.
Były już piłkarz tłumaczy nam, że to swobodna współpraca. - Nie jestem członkiem tej partii - wyjaśnia Onyszko. - Startuję po prostu z jej listy, bo popieram jej ideologię i zmiany socjalne, które wprowadza. Są mi bardzo bliskie, ze względu na to, że przez 11 lat przebywałem poza granicami kraju w Danii, jednym z najbogatszych i najbardziej socjalnych państw. Tam już ich doświadczyłem.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o taktyce kadry: Jest system, który bardziej nam odpowiada. Myślę, że trener zdaje sobie z tego sprawę
W Danii Onyszko był w czterech klubach. Pierwsze pięć lat spędził w Viborgu, na kolejne pięć odszedł do Odense, a na koniec zagrał jeszcze w FC Midtjylland i Silkeborgu. Z pobytu na obczyźnie bramkarz przywiózł dwa superpuchary (zdobyte z Viborgiem i Odense) i kilka rekordów. Onyszko został w Danii pierwszym obcokrajowcem wybranym najlepszym bramkarzem ligi. W sumie w duńskiej ekstraklasie rozegrał 363 mecze - najwięcej spośród zagranicznych piłkarzy.
Sportowcy na wyborach
Jednak nie tylko doświadczenie z Danii okaże się pomocne dla 44-latka, jeśli uda mu się wejść do rady powiatu. Arkadiusz Onyszko przed wyjazdem do z Polski zdobył w 1992 roku srebrny medal na IO w Barcelonie. Pięć lat później zagrał w dwóch meczach dorosłej reprezentacji Polski. Dziś pomaga mu to w organizowaniu zajęć dla akademii. - Dzięki mojemu doświadczeniu w kadrze dzieciaki były na treningu pierwszej reprezentacji. Chcę, żeby one w Łęcznej miały możliwość zobaczenia tego, co ich rówieśnicy z dużych miast - przyznaje.
Onyszko nie jest wyjątkiem i nie będzie jedynym człowiekiem sportu, jaki pojawi się na karcie do głosowania. W Kielcach o fotel prezydenta będzie ubiegać się Bogdan Wenta, były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce ręcznej. Z kolei w Częstochowie do sejmiku wojewódzkiego będzie kandydował Marcin Najman. - Od zawsze interesowałem się otaczającą mnie rzeczywistością, a polityka jest tą dziedziną, która, chcąc nie chcąc, ją kreuje - tłumaczył swoją decyzję pięściarz w rozmowie z "naTemat.pl".
Podział środków dla regionów, obwodnica miasta, organizacje pozarządowe, rozwój sportu - Najman wyliczył sobie parę postulatów. Czy każdy sportowiec idzie do wyborów z tak długą listą założeń? - Jestem Arkadiusz Onyszko. Chcę robić to, tak jak ja uważam. Idę do polityki tylko po to, żeby robić coś ciekawego ze sportem. A myślę, że mam ogromne doświadczenie i dużo rzeczy do przekazania. - mówi o swoim planie Onyszko. Czy myśli o tym, jak wpłynie na jego wynik wizerunek sportowca? - Nie wiem, czy wizerunek piłkarza mi pomoże - odpowiada. - Ja jestem osobą dosyć wyrazistą. Nie waham się. u mnie jest białe albo czarne. To pytanie do wyborców, czy mi zaufają. Pamiętajmy, że przez cztery lata pracowałem w Górniku Łęczna. Wiele doświadczyliśmy razem w tak małym mieście.