Ostatecznie w Zagłębiu Sosnowiec wylądował Litwin Valdas Ivanauskas, choć numerem jeden na liście klubu był Aleksandar Vuković, który od kilku lat pracuje w roli asystenta w Legii Warszawa.
"Katowicki Sport" informuje, że sprawa była zaawansowana, Serb entuzjastycznie podchodził do pracy w Zagłębiu. Na przeszkodzie stanęły... kwestie formalne. "Vuko" nie posiada jeszcze odpowiednich dokumentów na prowadzenie zespołu w Lotto Ekstraklasie.
Serb jest w trakcie kursu na licencję UEFA Pro. W marcu będzie miał końcowy egzamin.
Sosnowiczanie mieli jednak przygotowany plan działania. Zamierzali przekonać władze PZPN, by Vuković mógł awaryjnie prowadzić drużynę w Lotto Ekstraklasie już od stycznia. Drużynę do tego momentu miał prowadzić duet Michal Farkasz - Robert Stanek, czyli członkowie dotychczasowego sztabu szkoleniowego.
Sprawa zmieniła się o 180 stopni po przegranym sparingu (2:3) z I-ligowym GKS-em Jastrzębie. Zespół prezentował się fatalnie pod względem sportowym i mentalnym. W Sosnowcu doszli do wniosku, że drużyna w trybie pilnym potrzebuje nowego trenera. Dlatego też zatrudniono Litwina Ivanauskasa.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]