Po trafieniu Cristiano Ronaldo Juventus Turyn długo prowadził 1:0. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, mieli kolejne okazje do podwyższenia wyniku, ale... to Genoa CFC za sprawą Daniela Bessy doprowadziła do wyrównania. Goście korzystny wynik dowieźli do samego końca.
- Sami wpędziliśmy się w kłopoty. Zamiast podwyższyć prowadzenie na 2:0, to straciliśmy bramkę na 1:1. To nie powinno się zdarzyć - przyznaje niezadowolony Massimiliano Allegri.
Zawodnicy Juventusu sami są sobie winni, że tylko zremisowali. Mieli co najmniej cztery świetne okazje do strzelenia kolejnych goli. Ronaldo trafił w słupek, a Paulo Dybala z czternastu metrów strzelił obok bramki.
- Przez takie właśnie mecze można stracić mistrzostwo. Uważam, że w drugiej połowie myślami byliśmy już przy meczu z Manchesterem United. Niestety sporo za to zapłaciliśmy, bo w sporcie trzeba grać do końca. Rywale wykorzystali nasz brak koncentracji - podkreśla trener Juventusu.
- Szkoda, że nie wygraliśmy, bo mielibyśmy już dziewięć punktów przewagi nad Napoli i wywarlibyśmy na nich jeszcze większa presję. Mamy nauczkę na przyszłość - uważa Allegri.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]