"Wojtek, po której wrócisz do domu?". Mecz, po którym ze Szczęsnego żartowała cała Polska
Siedem lat temu Wojciech Szczęsny wrócił do domu po ósmej... bramce. Manchester United rozbił Arsenal 8:2, a Szczęsny przeżył najgorsze 90 minut w karierze. Teraz wraca na Old Trafford. We wtorek Juventus zmierzy się z Czerwonymi Diabłami.
"The Guardian" pisał o "żarłocznym Manchesterze" oraz odmieniał przez wszystkie przypadki błędy i bezsilność Arsenalu. Pisał o "bólu Wengera" i zastanawiał się nad przyszłością Francuza. Już wówczas, a był to rok 2011, pytano, czy nie powinien odejść z Emirates Stadium. Zrobił to dopiero siedem lat później, a tradycyjnie po meczu mówił o konieczności "pozytywnej reakcji". Zupełnie jak po każdym innym upokorzeniu, a tych w Arsenalu w ostatnich latach nie brakowało.
Brytyjska telewizja Sky Sports pisała o "sproszkowanym Arsenalu", "braku litości" i "monumentalnym kryzysie". Cytowała również słowa piosenki, którą wyśpiewali Wengerowi fani Man Utd: "rano zostaniesz zwolniony". "Nieustająca demolka" - dodawała gazeta "The Sun".
- Czujemy się fatalnie. Mogę tylko przeprosić fanów za tę klęskę, nikt nie chce oglądać swojej drużyny rozszarpywanej na strzępy - kajał się Arsene Wenger.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jednak przy wszystkich tych opisach był jeden wspólny mianownik: Szczęsny nie zawalił tego meczu. Co więcej, mimo puszczonych ośmiu goli, był jednym z najlepszych piłkarzy Kanonierów. "The Guardian" dał mu nawet przyzwoitą notę "sześć" (skala 1-10, wyjściowa 6), jeśli weźmiemy pod uwagę ile wpuścił bramek. Gazeta dodała, że w Szczęsnym nie należy szukać winnego i zmasakrowała defensorów Arsenalu wlepiając im "trójki". Podobnego zdania były "Daily Mail" czy "The Telegraph". Szczęsny i tak się wpisał się do niechlubnej historii Arsenalu. Pobił 115-letni rekord Kanonierów, puszczając tyle bramek w jednym meczu. Nikt po nim tyle razy nie sięgał do własnej siatki reprezentując barwy Kanonierów.
Pamięć o tym meczu wciąż jest żywa w Anglii. Niedawno, na siódmą rocznicę, jedna z gazet przypomniała historię upokorzenia londyńczyków, prosząc na wstępie kibiców Arsenalu "aby nie czytali artykułu". Wszystko w trosce o ich zdrowie.
Szczęsnemu ten mecz w niczym nie zaszkodził. W ówczesnym sezonie zagrał we wszystkich kolejkach Premier League (jedyny taki jego przypadek w karierze w Arsenalu) i aż 13 razy zachował czyste konto, wpuścił 49 bramek. Manchester United to też rywal, z którym mierzył się najczęściej - dziewięciokrotnie (wpuścił 15 bramek - najwięcej w karierze).
Dzisiaj Szczęsny jest już w zupełnie innym miejscu. Juventus słynie z doskonałej defensywy i sytuacja z 2011 roku absolutnie nie powinna się wydarzyć. Początek wtorkowego meczu w Lidze Mistrzów o godz. 21.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)