Była 87 minuta. Po ostrym faulu Mosesa Ubonga Ekpaia, Marcelo nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Real Madryt kończył mecz w dziesiątkę, ponieważ trener Julen Lopetegui wykorzystał limit zmian. Królewskim udało się dotrzymać korzystny wynik.
Do kontuzji Marcelo odniósł się na pomeczowej konferencji prasowej trener Los Blancos. - Musimy poczekać. Ma bardzo mocne stłuczenie. To stłuczenie, a nie temat mięśniowy, czego obawiałem się na początku. Cóż, mam nadzieję, że będzie mógł zagrać. Zobaczymy - mówi z nadzieją Lopetegui. - Musimy być z nim ostrożni - dodaje z kolei Emilio Butragueno, dyrektor Królewskich.
Przypomnijmy, iż lewy obrońca niedawno wrócił do gry po niemal miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją mięśnia płaszczkowatego prawej nogi. To właśnie Brazylijczyk w starciu z Levante (1:2) przerwał fatalną niemoc Los Blancos - 481 minut bez gola. Jego brak na Camp Nou byłby wielkim osłabieniem. Diagnoza powinna zostać ogłoszona jeszcze w środę.
A cinco días del Clásico, dejó el césped en los últimos minutos por una fuerte entrada de Ekpai Su presencia es una incógnita
— AS (@diarioAS) 24 października 2018
- Czuję się coraz lepiej. Dostałem bardzo silny cios, takie rzeczy nie mogą mieć miejsca. Sędziowie powinni widzieć takie faule - analizuje Marcelo.
Wielkie El Clasico już w niedzielę o godz. 16:15 na Camp Nou. W zespole Barcelony na pewno nie zagra Leo Messi, który w starciu z Sevillą (4:2) doznał kontuzji ręki. Argentyńczyk nie wystąpi przez najbliższe 2-3 tygodnie.
ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Kolejna wpadka Realu! To już poważny kryzys Królewskich [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]