Zbigniew Smółka: Chcę by 25 tysięcy ludzi w Gdańsku nas obrażało i prowokowało

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka

Zbigniew Smółka zdecydował się na pompowanie balonika przed derbami Trójmiasta w Gdańsku. Stwierdził, że ma lepszy zespół od Lechii, a obrażanie i prowokacje kibiców gdańskiego klubu może tylko zmotywować jego drużynę.

Dla Zbigniewa Smółki będą to pierwsze derby Trójmiasta w roli trenera. - Przychodząc do Arki i mając świadomość, że był to mój debiut w Lotto Ekstraklasie w mojej głowie było to, co najważniejsze dla kibiców. Dla nich gramy i nie będę ściemniał, że to kolejne spotkanie o trzy punkty. To najważniejszy mecz w tej rundzie. Derby muszą być odczuwalne, musi być w nich presja, zdwojona motywacja i walka. Moim zadaniem jest to, by mentalnie pilnować zespołu, byśmy starali się w derbach kopać tylko piłkę - powiedział trener Arki Gdynia.

Szkoleniowiec Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział, że w takich spotkaniach taktyka to 10 procent, reszta należy od mentalności. - Na pewno w piłce wiele czynników ma wpływ na to, jak wygląda spotkanie. My jako sztab analizujemy podejście mentalne i taktyczne zawodników. Mamy strategię na dane spotkanie. Ja jako trener chciałbym, by jak największy wpływ miała taktyka, ale wszystko musi być wyważone. Najważniejsze, by moi piłkarze byli na boisku odpowiedzialni - stwierdził Smółka. - Zawsze staram się jako trener być przygotowany w każdym aspekcie. Jak zawsze oglądałem konferencję prasową Lechii Gdańsk, bo strategia i taktyka zespołu zaczyna się od tego momentu i od pierwszego treningu w danym mikrocyklu. Ze swojej strony staram się być jak najlepiej przygotowanym wobec moich piłkarzy. Robiłem wiele rzeczy, które mogłyby pomóc mojemu zespołowi - dodał.

Jak przedstawia się sytuacja zdrowotna Arki przed derbami Trójmiasta? - Sytuacja jest bardzo dynamiczna i różna. Chciałbym by pewne kwestie wewnętrzne w szatni były zachowane w tajemnicy. Są piłkarze, którzy są gotowi na 50 procent. Na pewno nie zagra w tym spotkaniu Marcus da Silva i Żebrakowski. Pozostali zawodnicy walczą z czasem i mam nadzieję, że będę miał ich do dyspozycji - przekazał Zbigniew Smółka.

Dla Arki to szczególnie ważne spotkanie. Jeszcze nie wygrała w derbach z Lechią w Lotto Ekstraklasie. W ubiegłym sezonie, gdańszczanie zdobyli 9 punktów w spotkaniach z gdynianami. Te rozgrywki, to zupełnie nowa karta. - Obserwowałem mecz domowy Lechii ze Śląskiem Wrocław, ostatni wyjazd gdańskiego klubu w Gliwicach i telewizyjnie kilka innych spotkań. To nowa historia, którą chcemy pisać. Te rozgrywki, to nowe drużyny i nie ma co wybiegać w przeszłość. Myślimy o tym, co nas czeka w najbliższej przyszłości - stwierdził Smółka.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

W sobotę na trybunach obecni będą jedynie kibice z Gdańska. - Nie zajmuję się rzeczami, na które nie mam wpływu, ale to że nie mamy się z kim cieszyć na wyjazdach i nie czujemy wsparcia ze strony naszych kibiców boli i jest przykre. Musimy sobie jednak z tym poradzić. Dziesiątki tysięcy naszych fanów zaciska kciuki przed telewizorami i musimy o tym pamiętać. Gdy w moim pierwszym spotkaniu w Warszawie kibice Legii śpiewali piosenkę disco polo czułem, że przyjechała wielka drużyna i wielcy piłkarze, a gospodarze się nas po prostu boją. Trzeba umieć zamieniać pewne rzeczy w motywację. Chcę by 25 tysięcy ludzi w Gdańsku nas obrażało i prowokowało. Będzie nas to zaje***cie motywować - powiedział dosadnie Smółka.

- Jesteśmy zespołem, który może w tej lidze grać z każdym jak równy z równym. Nie interesuje nas nic innego jak zwycięstwo. Arka wygra te derby, bo mamy lepszy zespół. Pompujmy ten balon, to najważniejsze spotkanie i musimy zwyciężyć. Presja musi być każdego dnia w każdej minucie i chcąc być sportowcem, musisz żyć pod presją. Mamy bardzo dobry zespół i stać nas na zwycięstwo. Czuję że wielu moich piłkarzy nie może się doczekać wyjazdu do Gdańska - dodał.

Derby Trójmiasta będą hitem najbliższej kolejki. - Całe społeczeństwo Trójmiasta powinno być dumne i szczycić się tym, że Arka Gdynia i Lechia Gdańsk grają w Lotto Ekstraklasie i mogą grać ze sobą derby. Ja chciałbym takie mecze grać co tydzień - raz w domu, raz na pięknym gdańskim stadionie. Po to wybraliśmy zawód sportowca, czyli kogoś kto umie żyć pod presją by grać wielkie mecze. Powiem drużynie, że tak naprawdę my w sobotnim spotkaniu zobaczymy, czy stajemy się mężczyznami i czy ten zespół idzie w kierunku drużyny mogącej grać wielkie mecze. Ja to wiem, ale po spotkaniu będziemy wiedzieli czy mogę wygrywać wielkie mecze - podsumował trener klubu znad morza.

Źródło artykułu: