Mistrzowie Niemiec na przełomie września i października wpadli w kryzys, nie wygrywając czterech meczów z rzędu. W Monachium zrobiło się nerwowo, mnóstwo krytyki spadło na Niko Kovaca, który nie mógł być pewny posady. Przełamanie przyszło po reprezentacyjnej przerwie. Bayern najpierw wygrał w Bundeslidze z VfL Wolfsburg (3:1), a po kilku dniach gładko ograł w Lidze Mistrzów AEK Ateny (2:0).
Bawarczycy zażegnali kryzys, ale zdaniem Dietmara Hamanna nadal są dalecy od swojej najlepszej formy. - Obecnie Bayern jest tylko numerem trzy w Niemczech. Numer jeden to z kolei Borussia Dortmund, z Marco Reusem, Christianem Pulisiciem i Jadonem Sancho. Lepsza od Bayernu jest też Borussia M'gladbach, która w tym momencie gra świetny futbol - ocenia Hamann w rozmowie z "Abendzeitung Muenchen".
- Borussia Dortmund ma coś, czego brakuje Bayernowi. To pewność siebie - uważa były niemiecki piłkarz, a obecnie ekspert. - Gra Bayernu nadal wygląda niepewnie. Monachijczycy muszą uważać, żeby po zimowej przerwie strata do Borussii nie wynosiła sześć, a może nawet siedem oczek - dodaje Hamann.
Po ośmiu kolejkach Bundesligi Bayern, z dorobkiem 16 punktów zajmuje czwarte miejsce. Lider rozgrywek - Borussia Dortmund - ma na koncie 20 "oczek". W sobotę mistrzowie Niemiec zagrają o trzecie zwycięstwo z rzędu, gdy na wyjeździe zmierzą się z 1.FSV Mainz.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hat-trick Hofmanna. Borussia M'gladbach goni lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]