Bartosz Kapustka przejęty katastrofą helikoptera właściciela Leicester. "To nie może być prawda"

W sobotę rozbił się helikopter, który przyleciał po właściciela Leicester City, Vichaia Srivaddhanaprabhę. Śmigłowiec się zapalił. Zawodnicy, którzy mieli kontakt z biznesmenem zareagowali w mediach społecznościowych.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
miejsce katastrofy helikoptera właściciela Leicester City PAP/EPA / TIM KEETON / Na zdjęciu: miejsce katastrofy helikoptera właściciela Leicester City
Wszyscy są w szoku. W sobotę Leicester City zremisowało u siebie z West Hamem United w dziesiątej kolejce Premier League. Ale nie o tym huczą wszystkie media.

Po meczu, jak zawsze, po właściciela Lisów, Vichaia Srivaddhanaprabhę  przyleciał helikopter i wylądował na parkingu na terenie klubu. Zaraz po starcie silniki zgasły, maszyna runęła na ziemię i stanęła w ogniu. Pierwsze zdjęcia świadków są wstrząsające.



Dotknęło to również byłych i obecnych piłkarzy Leicester. - To nie może być prawda - napisał na Twitterze Bartosz Kapustka, który wciąż formalnie jest zawodnikiem Lisów. Reprezentant Polski obecnie gra na wypożyczeniu w barwach OH Leuven, belgijskiego drugoligowca. Pomocnik został kupiony przez Anglików z Cracovii w 2016 roku, po udanych mistrzostwach Europy, w których Polska doszła do ćwierćfinału.



Na Twitterze zareagował również obecny napastnik Lisów, Jamie Vardy. Anglik był kluczowym graczem w sezonie 2015/2016, kiedy Leicester City zostało mistrzem Anglii. W mediach społecznościowych udzielił się również młodszy stażem obrońca Harry Maguire.





Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×