Niewidoczny Krzysztof Piątek. Włosi szukają przyczyny

Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Może to tylko przypadek, prawo liczb, a może zmiana taktyki - zastanawiają się Włosi, szukając przyczyny drugiego meczu bez gola Krzysztofa Piątka, który nawet nie miał ostatnio okazji strzeleckiej.

Krzysztof Piątek zdążył już przyzwyczaić, że strzela gole w każdym meczu Genoi. W ośmiu pierwszych kolejkach regularnie trafiał do bramek rywali. Nic więc dziwnego, że po dwóch spotkaniach bez trafienia Włosi zaczynają szukać przyczyny. Nikt o zdrowych zmysłach nie ma prawa narzekać na Polaka, ale analiz nie brakuje.

Włosi martwią się tym, że Piątek nie miał nawet zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. W meczu z Juventusem Turyn oddał jeden strzał, a z Udinese żadnego. - Może to tylko przypadek. Być może tylko naturalne prawo liczb, które prędzej czy później kończy sekwencję, która wydawała się nieskończona - czytamy w serwisie calciomercato.com.

Jedną z przyczyn mniejszej ilości sytuacji strzeleckich Krzysztofa Piątka może być zmiana trenera i taktyki. Genoa grała odważnie w ofensywie, co przekładało się na gorszą postawę w defensywie. Słabe wyniki doprowadziły do zwolnienia Davide Ballardiniego, którego zastąpił Ivan Jurić. Nowy szkoleniowiec postanowił zadbać o większą równowagę w taktyce Genoi. Miejsce w składzie stracił m.in. Goran Pandev.

Jurić jak na razie nie ma podstaw, aby martwić się dyspozycją Polaka, bo wiadome było, że prędzej czy później jego seria się skończy. Poza tym Chorwat w meczach z Juventusem Turyn i Udinese zdobył dwa punkty, co nie jest najgorszym rezultatem. Szczególnie, że jego podopieczni zdobyli trzy bramki, co może go cieszyć, że drużyna nie jest uzależniona jedynie od Krzysztofa Piątka.

W najbliższej kolejce rywalem Genoi będzie AC Milan, a następnie Inter Mediolan, który w dziewięciu meczach stracił jedynie sześć bramek i póki co może pochwalić się najlepszą defensywą. Reprezentanta Polski i jego kolegów czeka więc ciężkie zadanie.

ZOBACZ WIDEO Serie A: W meczu Genoi bramek nie brakowało, ale to nie był dzień Piątka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (6)
avatar
Łukasz Glod
30.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pisałem kilka dni temu, że jak szybko rozbłysł tak szybko zgaśnie. Teraz okrzepnie i będzie drugim Lewym. Jak nie zginie gdzieś w niebycie, ale wróżę mu to pierwsze. 
avatar
zbych22
29.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Panowie ze SF dajcie Piątkowi spokój i kibicom. 
avatar
Thiago
29.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z Juventusem przynajmniej dwa strzały oddał, a nie jeden - jeden z głowki niecelny, a drugi Szczesny obronił 
avatar
prym
29.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A trzeba było go sprzedać jak byli chętni.Strzelał to byli chętni,nie strzela chętnych brak.To jest tak jak z akcjami,kupuje się jak akcje spadły a nie jak są na górze.Piątek na razie spada,gor Czytaj całość
Pavvel
29.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ogarnijcie się najpierw grają z Milanem a potem z Interem lol.