Karim Benzema. Napastnik bezużyteczny

Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Karim Benzema
Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Karim Benzema

Jednego dnia jest królem a drugiego klaunem. Karim Benzema jest jednym z najtrudniejszych do rozszyfrowania napastników na świecie. Wielki skandalista, który obraził się na Francję.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek zwolniono Julena Lopeteguiego, który wytrwał w Realu Madryt tylko cztery miesiące. 52-latek kompletnie nie poradził sobie w stolicy Hiszpanii, jednak obarczyć całą winą Baska za beznadziejne wyniki byłoby dużym uproszczeniem. "Królewscy" fatalnie grają w obronie i są koszmarnie nieskuteczni w ataku. Zawodzą Gareth Bale oraz przede wszystkim Karim Benzema, który jest jak doktor Jekyll i pan Hyde. Jednego dnia go kochają a drugiego nienawidzą.

Skandalista

Benzema ma w CV sporo skandali i afer obyczajowych. Był zamieszany w szantaż związany z seks taśmą Mathieu Valbueny. Od wybuchu skandalu w 2015 roku, nie był powoływany do reprezentacji Francji. W listopadzie tamtego roku trafił do komisariatu w Wersalu i spędził noc w areszcie. - Został potraktowany jak śmieć. W jakim kraju my żyjemy? Przecież nic mu nie udowodniono. Ten facet gra w największym klubie na świecie - mówił Karim Djaziri, agent Benzemy.

Policja podejrzała go o współudział w szantażu i uczestnictwo w grupie przestępczej. Groziło mu nawet pięć lat pozbawienia wolności. - Nie muszę za nic przepraszać, gdyż nie czuję się winny - apelował snajper Królewskich, tylko uważał, iż w całej sprawie był najmocniej pokrzywdzony. - Chciałem mu tylko pomóc - dodał.

ZOBACZ WIDEO Żyją w strachu, mieszkają w obozie dla uchodźców. Młodzi piłkarze z Palestyny odwiedzili Polskę

Przypomnijmy, iż Mathiu Valbenuna nagrał prywatną seks taśmę, która trafiła w ręce szantażystów. Oni z kolei domagali się od piłkarza wielkich pieniędzy za nieopublikowanie filmu w internecie. Mówiło się o kwocie 150 tysięcy euro. 30-latek z kolei miał być pośrednikiem między bandytami a byłym pomocnikiem reprezentacji Francji. Piłkarzowi Realu nic nie udowodniono jednak negatywna opinia wraca do niego jak bumerang.

Benzema ma łatwość pakowanie się w kłopoty. W 2009 roku okazało się, że on i Franck Ribery korzystali z usług nieletniej wówczas prostytutki Zahii Deha. Piłkarz szedł w zaparte i nie przyznawał się do winy. W 2014 roku Dehar przyznała, że udawała starszą, i prosiła o uniewinnienie oskarżonych zawodników.

Mało? W 2013 Benzema stracił prawo jazdy na osiem miesięcy z powodu zbyt szybkiej jazdy. Niedawno został oskarżony również o... próbę porwania. Piłkarz Realu wyśmiał wszystkie zarzuty. - Czy ten świat jest poważny? - pyta francuski napastnik.

Równia pochyła

Benzema od zawsze uchodził za wielki talent. Był synem algierskich emigrantów. Wychowywał się na obrzeżach Lyonu, w dzielnicy Bron, gdzie stawiał pierwsze kroki na boisku. To było trudne środowisko. Prywatnie przyjaźni się z Karimem Zenatim, który w 2004 roku został skazany na 9 lat więzienia. - To tylko wyrok. Ludzie wychodzą z więzienia i zakładają rodziny - bagatelizował Benzema.

Do wspomnianych problemów z Valbueną, wszystko w sportowym życiu układało się jak z płatka. W 2009 roku trafił do Realu Madryt, w którym razem z Cristiano Ronaldo odgrywał pierwszoplanowe role. Regularnie strzelał bramki i był niekwestionowaną gwiazdą Los Blancos.

Maszyna z Francji zacięła się już w sezonie 2016/17, w którym strzelił jedynie jedenaście bramek w Primera Division. To zdecydowanie za mało jak na możliwości Benzemy, który zapowiadał poprawę. Nic z tego. Z roku na rok było coraz gorzej. W kolejnych rozgrywkach w Hiszpanii trafił do siatki rywali... pięć razy. Kibice mieli dość jego nieskuteczności i regularnie wygwizdywali go na Santiago Bernabeu. Był czarną owcą i tylko wielka sympatia Zinedine'a Zidane'a ratowała mu skórę.

- On bardzo cierpi. Chciałby pokazywać więcej na boisku i strzelać gole. Cały czas jednak dobrze trenuje, zawsze pomaga kolegom i robi swoje - mówił były szkoleniowiec Los Blancos.

Benzema cały czas liczył, iż wróci do reprezentacji Francji. W 2018 roku coś w nim jednak pękło. Nie chce już więcej grać dla Trójkolorowych, krytykując przy tym... cały naród. Ta wypowiedź odbiła się szerokim echem na świecie.

- Dlaczego nie śpiewałem hymnu? Ponieważ Marsylianka opowiada o wojnie, co bardzo mi się nie podoba. W reprezentacji Francji grałem tylko ze względów sportowych. Moją ojczyzną jest Algieria - przyznał. Licznik napastnika w reprezentacji Francji zatrzymał się na 87 meczach i 27 golach.

Miał być przełom

Obecny sezon miał być dla niego nowym rozdaniem. Z Realu Madryt odszedł Cristiano Ronaldo, który gwarantował około 50 bramek w sezonie. W jego rolę miał wcielić się Benzema. To miał być napastnik nie tylko walczący dla drużyny, ale także prawdziwy lis pola karnego.

Początek miał fantastyczny. Regularnie trafiał do siatki rywali i już na początku sezonu miał na koncie cztery gole. "Wrócił stary i dobry Benzema" - rozpisywała się hiszpańska prasa. - Nie jestem zaskoczony jego dyspozycją. Karim to wielki piłkarz, ja nie mam tutaj żadnych zasług. On zawsze bardzo pomagał drużynie, robi to teraz i będzie robił w przyszłości - ocenił Julen Lopetegui, który uważał, że Benzema może powalczyć o koronę króla strzelców z Lionelem Messim.

Im dalej w lat, tym zaczęły się problemy. Ostatniego gola w lidze hiszpańskiej zdobył w sierpniu. Na boisku jest zagubiony, rzadko dochodzi do sytuacji strzeleckich. Jego wybawieniem jest Liga Mistrzów, w której jest czwartym najlepszym strzelcem w historii rozgrywek (57 goli).

Pod wodzą Santiago Solariego ma okazję przypomnieć sobie o swojej lepszej stronie. Pierwsza okazja już w środę w Pucharze Króla przeciwko UD Melilla.

Źródło artykułu: