Wojciech Szczęsny: Głupio, remis nie był najgorszy

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Leonardo Bonucci
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Leonardo Bonucci

- Głupio, bo wynik 1:1 też nie był najgorszy - powiedział po meczu z Manchesterem United bramkarz Juventusu Turyn Wojciech Szczęsny.

Mistrz Włoch prowadził do 86. minuty, ale wtedy Juan Mata pokonał Wojciecha Szczęsnego uderzeniem z rzutu wolnego. Już w doliczonym czasie gry Polak niepewnie wybił piłkę, trafił w innego piłkarza Juventusu, powstało zamieszanie i ostatecznie Leonardo Bonucci wepchnął ją sobie do bramki.

Szczęsny w rozmowie z Mateuszem Borkiem z Polsatu Sport tak wyjaśnił swoje zachowanie przy obu golach.

- Mata uderzył bardzo dobrze. Na ogół w takich sytuacjach zawodnicy uderzają w stronę bramkarza, a nie nad murem. Bardzo ciężko jest zmieścić piłkę z tak bliskiej odległości. Takie bramki się zdarzają i można je zaakceptować. Gorsza była ta druga.

 - Musiałem czekać do ostatniej chwili, bo Fellaini był bardzo blisko dotknięcia piłki. Wtedy czas reakcji jest bardzo opóźniony. Odbiłem ją do boku i w dużym zamieszaniu trafiłem swojego zawodnika (...) Chciałem ją łapać, ale potem była trochę za mną i bałem się, że wpadnę z nią do bramki. Odbiłem do boku, a w takim zamieszaniu wszystko może się zdarzyć. Niestety zdarzyło się tak, jak się zdarzyło. Nie widziałem powtórki, ale miałem odczucie, że gdybym odbił ją od razu to może nie trafiłaby w mojego obrońcę (...) Głupio, bo wynik 1:1 też nie był najgorszy.

Szczęsny został przez Włochów oceniony przeciętnie albo źle. Najdalej w ocenie bramkarza reprezentacji Polski poszedł chyba angielski dziennik "Daily Mail", który głośno zastanawia się czy zamiana Gianluigiego Buffona (odszedł do PSG) na Szczęsnego nie było jednak takim świetnym pomysłem. WIĘCEJ TUTAJ

Juventus przegrał u siebie z Manchesterem United 1:2.

ZOBACZ WIDEO Lazio Rzym rozbiło drużynę Thiago Cionka. Świetny występ Immobile [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: