42. Pułk Piechoty im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, czyli "Dzieci Białegostoku". To oni stworzyli Jagiellonię

Materiały prasowe / Jarosław Dunda / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok z 1932 r.
Materiały prasowe / Jarosław Dunda / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok z 1932 r.

Walczyli o niepodległość Polski, a po jej odzyskaniu osiedli w Białymstoku. Tam założyli klub WKS 42 PP, który w 1932 roku stał się Jagiellonią.

W tym artykule dowiesz się o:

Kończyło się lato 1920 roku, strzały na polach powoli ustawały. Bolszewicy wycofywali się na wschód. To był ogromny sukces Polaków. Niepodległość wywalczona niespełna dwa lata wcześniej została obroniona, rozprzestrzenianie się komunizmu na Europę zatrzymane przez ponad sto tysięcy naszych żołnierzy. A wśród nich była mała grupka, nosząca nazwę 42. Pułku Piechoty, która miała się także zapisać w historii polskiego futbolu.

Powstali w 1918 roku na ziemiach włoskich, by pomóc walczyć w obronie suwerenności swojego świeżo odbudowanego kraju. Wcielano do nich jeńców z cesarskiej i królewskiej Armii Austro-Węgier. "42 PP wywodził swój rodowód aż spod Neapolu" - pisał białostocki historyk Adam Czesław Dobroński.

W marcu 1919 roku jego żołnierze przyjechali na ziemie polskie, by walczyć pod dowództwem gen. Józefa Hallera w obronie II Rzeczpospolitej. Początkowo stacjonowali na Pomorzu, gdzie brali udział w "przejmowaniu" go z rąk Niemiec. Po wyprawie kijowskiej i bitwie polsko-bolszewickiej, w których wg. Dobrońskiego "zapisali piękną kartę bojową", osiedli w Białymstoku. Powołali też Klub Sportowy Batalionu Zapasowego przemianowany później na Wojskowy Klub Sportowy.

30 maja 1920 roku WKS 42 PP rozegrał swój pierwszy mecz, pokonując 5:1 zespół Kresowców Białystok. "Zainteresowanie się publiczności bardzo małe, co świadczy o niezrozumieniu stanowiska sportu" - pisał "Dziennik Białostocki". Znacznie większe zaciekawienie wywołał z pewnością mecz z 22 sierpnia 1921 r. Wtedy to na pojedynek z Koroną Warszawa (5:2) zawitał bowiem sam marszałek Józef Piłsudski.

WKS 42 PP przez kolejne 2 lata rozgrywał tylko spotkania towarzyskie. Chociaż czasem z bardzo silnymi rywalami. - W 1924 r. reprezentacja Białostocczyzny zmierzyła się ze słynnym wówczas mistrzem Austrii "Hakoachem", przegrywając 1:8 - wspominał pod koniec lat sześćdziesiątych obrońca Władysław Kaufman w liście, który 20 lat później opublikowała "Gazeta Współczesna".

Dopiero kiedy sytuacja w kraju była wystarczająco stabilna, przystąpiono do rozgrywek ligowych, rozpoczynając od Klasy B Wileńskiego OZPN. Premierowy start zakończył się awansem, jednak ligę wyżej zespół spisał się dużo gorzej. Ówcześni piłkarze uważali, że powodem było zachowanie wileńskich działaczy, którzy faworyzowali swoje drużyny. Podjęto decyzję o przeniesieniu się do okręgu warszawskiego.

W Białymstoku widziano szansę na wygranie rozgrywek i promocję do najwyższej ligi. W składzie WKS 42 PP był m.in. przyszły reprezentant Polski Antoni Komendo-Borowski. Jednak nawet z nim białostockim żołnierzom nigdy nie udało się osiągnąć celu. Najbliżej było w 1930 roku. Zespół był najlepszy w swoim okręgu i w I rundzie baraży w Siedlcach mierzył się z WKS 82 PP Brześć. Spotkanie jednak przegrał 1:2 i odpadł.

Pieniądze na drużynę się kończyły, trzeba było szukać nowych pomysłów. 27 stycznia 1932 roku odbyło się zebranie, w trakcie którego Rada Miasta zaakceptowała pomysł ówczesnego dowódcy 42. Pułku Piechoty, ppłka Kazimierza Bogaczewicza o przekształceniu Wojskowego Klubu Sportowego w Białostocki Klub Sportowy Jagiellonia. Powstał on na bazie połączenia WKS 42 PP i KS Związku Młodzieży Wiejskiej wraz z sekcją lekkoatletyczną. Jagiellonia przejęła ich tradycje, zawodników, obiekty i miejsce w rozgrywkach sportowych. Nadal nie potrafiła jednak zdystansować regionalnego hegemona, WKS 76 PP Grodno. Problemy finansowe się pogłębiały.

Wtedy na pomoc Jagiellonii pospieszył 42. Pułk Piechoty. Klub znowu stał się WKS-em. Niebawem jednak wybuchła II wojna światowa i piłka nożna zeszła na dalszy plan. Żołnierze z oddziału białostockiego walczyli podczas Kampanii Wrześniowej w 1939 r., m.in. w bitwie pod Kockiem. Bronili także swojego miasta. Zostali jednak szybko spacyfikowani przez oddziały niemiecko-sowieckie. Cześć z nich wylądowała później w obozach w Kozielsku oraz Starobielsku i zginęła. Pozostali "odrodzili się" jeszcze podczas akcji Armii Krajowej pod nazwą "Burza". Ale zryw zakończył się niepowodzeniem.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
Jagafan
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pomimo błędów i tak dziękuję za artykuł, POLSKA JEST WOLNA !!!! 
Jagafan
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tylko nie napiszesz tego redaktorku, że 2/3 pułku było odesłane pod Radzymin, dla obrony Warszawy, i dlaczego ten Pułk wyginął.......dla niczego .......tam była rzeź....ale według was to tylko Czytaj całość