Powodem ponownie napiętych ostatnio stosunków na linii selekcjoner - PZPN, jest chęć oszczędzenia przez związek pieniędzy, kosztem wygody kadrowiczów lecących na zgrupowanie do RPA. W szesnastogodzinny lot Polacy wybiorą się klasą ekonomiczną.
Żadna szanująca się reprezentacja narodowa nie wybrałaby się w tak długą podróż klasą ekonomiczną. Zazwyczaj reprezentacje, zwłaszcza w tak daleką podróż, wybierają się biznes klasą. Według informatora gazety, nie zgodził się na to prezes Grzegorz Lato.
- Od kilku tygodni trwa wojna między sztabem reprezentacji a władzami PZPN. Beenhakker jest wściekły, że Lato nie zgodził się na lot drużyny biznes klasą - mówi anonimowy informator Super Expressu.
Doniesienia gazety potwierdza rzecznik prasowy piłkarskiej centrali, Jakub Kwiatkowski. Rzecznik argumentuje decyzję piłkarskich władz oszczędnościami rzędu 500 tys. złotych.
- Ekipa poleci klasą ekonomiczną, bo tak jest dużo taniej. Zaoszczędzimy w ten sposób około 500 tysięcy złotych - zauważa Kwiatkowski.