Sobotni hit kolejki miał dać odpowiedź, w którym miejscu znajduje się Bayern Monachium. Paradoks jest taki, iż mistrzowie Niemiec rozegrali jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Dwie bramki Roberta Lewandowskiego nie wystarczyły jednak na pokonanie Borussii Dortmund.
Pod ostrzałem krytyki mediów po raz kolejny znalazł się trener Niko Kovac. Chorwata z całą stanowczością broni jednak Uli Hoeness, który nie wyobraża sobie zmiany szkoleniowca. - Osoba trenera nie budzi wątpliwości. Zespół jest w bardzo dobrej kondycji. Nie grają dla trenera, grają dla Bayernu Monachium i robią to dobrze - powiedział prezydent FCB.
Jedynym zastrzeżeniem Hoenessa w kierunku Kovaca jest wystawienie od pierwszych minut Mattsa Hummelsa, który rozegrał bardzo słabe spotkanie. Reprezentant Niemiec przed meczem uprzedził trenera, iż czuje się bardzo źle. Chorwat nalegał jednak na występ stopera. - To było dziwne. Musisz mieć 11 wojowników w takim meczu, którzy są w pełni sił. Była możliwość skorzystania z Suele i dlatego niekoniecznie łatwo zrozumieć taką decyzję - analizował Hoeness.
Działacze mistrza Niemiec starają się uspokoić całą sytuację. Nie zamierzają zwalniać trenera, ani przeprowadzać żadnych transferów już zimą. Większa rewolucja kadrowa pojawi się dopiero latem 2019 roku.
- Nic nie zrobimy podczas zimowego okienka. Będziemy mieli Comana, który wróci przed Bożym Narodzeniem. Thiago Alcantara będzie gotowy za 2-3 tygodni - wyjaśnił Hoeness w rozmowie z "Sky Sport News".
ZOBACZ WIDEO Niesamowite emocje w niemieckim klasyku! Dwa gole Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]