Na początku listopada Brazylią wstrząsnęła informacja o zabójstwie Daniela Correi.
24-letni zawodnik Sao Paulo, wypożyczony do Sao Bento, został zabity przez Edsona Brittesa juniora. Brazylijski biznesmen przyznał się do czynu. Według jego zeznań, Correa próbował zgwałcić jego żonę podczas domowej imprezy.
Teraz wychodzą na jaw szczegóły morderstwa. Oprócz Edsona Brittesa brały w nim udział jeszcze trzy osoby: David William, Silva i Igor King. Wszyscy wywieźli piłkarza zamkniętego w bagażniku samochodu. Początkowo ich zeznania zgadzały się i trzej wspólnicy biznesmena przekonywali, że tylko on wyszedł z samochodu i dokonał zabójstwa.
- My nie wychodziliśmy z auta, a zamiarem było tylko wykastrowanie go - mieli mówić policjantom.
Kolejne przesłuchania wykazały jednak brak zgodności w ich słowach. Według ostatecznej wersji, Brittes zdecydował o zabiciu 24-latka, gdy zobaczył na jego telefonie zdjęcia z jego żoną. Wtedy miał zatrzymać auto i opuścić je wspólnie z pozostałą trójką.
Następnie Brittes zdecydował o zadaniu mu nożem ciosu w szyję, a później o odcięciu genitaliów. Obecna wersja jest taka, że biznesmen dokonał tego sam, bez pomocy pozostałych. Później miał prosić ich o pomoc w ukryciu ciała.
- Zrobiłem to, co każdy człowiek by zrobił na moim miejscu. Zrobiłem to w imieniu wszystkich kobiet w Brazylii - przekonywał potem Brittes.
Correa, który występował na boisku piłkarskim pod pseudonimem "Daniel", był wychowankiem Cruzeiro. W brazylijskiej Serie A debiutował w barwach Botafogo w październiku 2013 r. Od grudnia 2014 r. był zawodnikiem klubu z Sao Paulo.