SPL: Rangers znów górą w derbach Glasgow! / Żółty Boruc

W sobotnich Old Firm Derby piłkarze Glasgow Rangers pokonali Celtic 1:0 po golu Kevina Thomsona w 45. minucie i są już niemal pewni mistrzowskiego tytułu. Warto dodać, że Celtic po raz czwarty z rzędu uległ w meczu przeciwko lokalnemu rywalowi!

Przed meczem Rangers, mający o jedno zaległe spotkanie do rozegrania więcej, mieli trzypunktową przewagę nad Celtikiem, dlatego też stawką Old Firm Derby był nie tylko prestiż. W przypadku zwycięstwa The Gers mogliby już niemal rozpocząć świętowanie wywalczenia mistrzowskiego tytułu.

Mecz rozpoczął się ospale. W 5. minucie pierwszą groźniejszą akcję przeprowadził Celtic ? z lewej strony zaatakował Aiden McGeady, który zacentrował w pole karne, ale Jan Vennegoor of Hesselink trafił tylko w boczną siatkę. W odpowiedzi po kilkudziesięciu sekundach w szesnastkę Celtiku zagrywał Kevin Thomson, a tam, mimo asysty dwóch obrońców, najwyżej wyskoczył Lee McCulloch, jednak piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła słupek. W 22. minucie The Bhoys mogli, a nawet powinni objąć prowadzenie. Długą piłkę świetnie opanował Georgis Samaras i natychmiast prostopadłym podaniem uruchomił Scotta Browna. Pomocnik Celtiku wpadł w pole karne, ale w ostatniej chwili został wytrącony przez jednego z rywali, w efekcie czego nieczysto trafił w piłkę. Mimo to Allan McGregor na raty wybronił to uderzenie. Niespełna dwie minuty później groźnie p rzucie rożnym uderzał McManus, ale niecelnie. W 33. minucie Brown znowu nastraszył McGregora. Tym razem po dośrodkowaniu z lewej strony wydawało się, że piłka opuści boisko, ale w ostatniej chwili dopadł do niej były pomocnik Hibernian i huknął jak z armaty z niemal zerowego kąta ? niestety trafił tylko w zewnętrzną część słupka. W ostatnich minutach pierwszej połowy do pracy zabrali się gospodarze. Najpierw zagrozili bramce Artura Boruca po rzucie rożnym, a kilkanaście sekund później Polak pewnie obronił uderzenie z dystansu. W odpowiedzi przed trzecią szansą stanął Brown, jednak w sobotę pech nie opuszczał walecznego pomocnika Celtiku - tym razem 22-latek, będąc na 8. metrze, nie zdołał opanować piłki zgranej przez Paula Hartley?a. Obrońcy mistrzowskiego tytułu chwilę później na własnej skórze przekonali się o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Kevin Thomson rozegrał piłkę z Jean-Claudem Darcheville, wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał Boruca, zdobywając bramkę do szatni.

Po zmianie stron Rangersom nie zależało na podwyższeniu wyniku, a raczej na obronie jednobramkowego prowadzenia. Tuż po wznowieniu gry do dośrodkowanej przez Shunsuke Nakamurę piłki najwyżej wyskoczył Vennegoor of Hesselink, ale trafił wprost w McGregora. W 65. minucie groźnie z dystansu uderzył Andreas Hinkel, ale z ogromnym wysiłkiem bramkarz The Gers ponownie stanął na wysokości zadania! W 75. minucie dał o sobie znać Boruc, choć Polak z pewnością tego nie planował. Wszystko zaczęło się od akcji Thomsna na prawym skrzydle. Szkot przyjął piłkę i próbował wbiec z nią w pole karne, jedna sam wbiegł w? Samarasa i padł na murawę, już w obrębie szesnastki, niczym rażony piorunem. W tej sytuacji nie wytrzymał reprezentant biało-czerwonych, który podszedł do leżącego rywala i rzucił w jego stronę kilka słów. Za swoje zachowanie Boruc ujrzał żółtą kartkę, a Thomson na noszach opuścił plac gry i na murawę Ibrox już nie powrócił. W 85. minucie polski golkiper świetnie uprzedził Nacho Novo, zapobiegając stracie drugiej bramki, a już w doliczonym czasie gry fenomenalnie wybronił uderzenie Charliego Adama z 16. metrów. W 93. minucie polski bramkarz udał się nawet na drugi koniec boiska, ale nie pomógł Celtikowi doprowadzić do wyrównania.

Po sobotnim meczu Rangers mają już sześciopunktową przewagę nad Celtikiem, ale śmiało można mówić, że dystans dzielący oba zespoły to dziewięć oczek. A to dlatego, że Rangersi mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz z St. Mirren FC na Love Street, a trudno przypuszczać, aby Święci byli w stanie chociażby zremisować z pewnie kroczącymi po mistrzowską koronę The Gers.

Glasgow Rangers - Celtic Glasgow 1:0 (1:0)

1:0 - Thomson 45'

Składy:

Rangers: McGregor - Broadfoot, Weir, Cuellar, Whittaker - Davis (79' Naismith), Dailly, Thomson (77' Adam), Ferguson, McCulloch - Darcheville (67 Novo).

Celtic: Boruc - Hinkel, Caldwell, McManus, Naylor - Nakamura, S. Brown, Hartley (80' Robson), McGeady - Samaras (78' McDonald), Vennegor of Hesselink.

Żółte kartki: Thomson, Dailly, Naismith (Rangers) oraz Vennegor of Hesselink, McManus, Naylor, Boruc, S. Brown (Celtic).

Sędzia: Sturart Dougal.

Widzów: 50325.

Źródło artykułu: