Piłkarze Lechia Gdańsk w ostatnim czasie mieli okazję do lekkiego odpoczynku, co było planem sztabu szkoleniowego. - Cieszę się, że zawodnicy dostrzegli różnice pod względem motorycznym. Odpoczęliśmy, było kilka dni przerwy i popracowaliśmy solidnie, na innych natężeniach niż wcześniej. Nie ma potrzeby w tym okresie budowania formy, trzeba ją podtrzymać. Po raz pierwszy nie mieliśmy też gry kontrolnej. Chcieliśmy się optymalnie przygotować do końcówki, w tym do meczu z Jagiellonią, bo wiemy jaką ma wagę - powiedział Piotr Stokowiec.
Starcie na szczycie z Jagiellonią Białystok jest w tym momencie tematem numer jeden u gdańszczan. - Jako sztab szkoleniowy mamy z tyłu głowy pozostałe spotkania i pracujemy w odpowiednim rytmie. To, co tu i teraz jest najważniejsze. Później dynamika spotkań, intensywność - będziemy się tym zajmować w przyszłości. Zobaczymy jaki będzie skład osobowy. Teraz najważniejsza jest Jagiellonia. Zdajemy sobie sprawę jak może wyglądać tabela, ale od samego patrzenia na nią punktów nie przybędzie. Skupiamy się by rozegrać dobry mecz i wypełnić założenia z tym trudnym przeciwnikiem. Czas na spoglądanie w tabelę jeszcze przyjdzie. Teraz skupiamy się na solidnej pracy i grze w bieżącym meczu - podkreślił Stokowiec.
Liderzy tabeli Lotto Ekstraklasy wiedzą, że mogą grać jeszcze lepiej. - Zrobiliśmy dokładną analizę ostatnich trzech spotkań - meczów z Lechem, Cracovią i Resovią i wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Nie ukrywamy, że mamy niedociągnięcia czy ubytki kadrowe. Gra się po to, by wygrywać. Nadrzędnym celem są zwycięstwa i trzy punkty. Czas pracuje na naszą korzyść i po kolejnym okresie przygotowawczym będziemy bardziej stabilni. Gramy po to, by wygrywać i to nasz cel - zauważył trener Lechii.
- Cały czas pracujemy tak samo. To bardzo niewymierne i trudno oczekiwać, czy przyniesie skutki. Bazujemy na pewnych standardach pracy i oczekiwaniach wobec siebie. Zawodnicy pracują ciężko i trudno mi w tej chwili zadeklarować co przyniesie efekt. Po zwycięstwach też wyciągamy wnioski i widać to po nas, czy po wypowiedziach zawodników. Nie przemawia przez nas pycha i nie uważamy że jesteśmy na szczycie. Trzeba podchodzić do tych spotkań z należytą koncentracją. Pracujemy solidnie i liczymy na efekty. W wielu momentach fortuna była po naszej stronie, ale nie można zrzucać wszystkiego na szczęście. Jesteśmy jednością, drużyna trzyma się razem i chcemy to utrzymać. Przed nami sześć bardzo ważnych meczów, a dla niektórych jak Lukas Haraslin była to pierwsza szansa na odpoczynek. Dotykają nas absencje kartkowe i kontuzje, ale nie robimy z tego alibi. Gramy zawodnikami, którzy są do tego gotowi i przynosi to efekty - dodał Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Roberto Carlos w Warszawie w nowej roli. Sędziował zawody we freestyle'u
W ostatnim czasie były narzekania na gdańską murawę. Czy ta kwestia miała znaczenie podczas ustalania gdańskiego składu? - Bierzemy to pod uwagę. Gramy dwójką napastników, by uprościć grę. Stan murawy nie jest najlepszy, ale będzie taki sam dla obu drużyn. Z tego co wiem, na szczęście wycofano się z dwóch eventowych spotkań, które miały się odbyć w najbliższych dniach. Ktoś poszedł po rozum do głowy, że nie są to żarty. Zarząd i operator nad tym pracują, by murawa była jak najlepiej przygotowana. Nie trenujemy tu praktycznie wcale, od czerwca byliśmy tam 5-6 razy. Zawsze zastanawiamy się, czy puścić ciężką armię, czy lekką. Murawa nie będzie jednak wymówką - powiedział trener zespołu znad morza.
W drużynie jest kilka urazów, o których trener nie chciał jednak mówić bardziej szczegółowo. Mają na tym skorzystać młodzi zawodnicy, którzy pojawią się w meczowej osiemnastce. - Młodzi zawodnicy są starsi z każdym dniem i dojrzewają na naszych oczach. Każdy z nich czyni postępy, a na ocenę końcową przyjdzie czas po zakończeniu rundy. Niektórzy szans dostają więcej inni mniej, w zależności od pozycji. Na niektórych wymagana jest odpowiedzialność i większe doświadczenie. Najważniejsza jest skuteczność i wprowadzanie z głową zawodników. Ci, którzy są najbardziej gotowi dostaną szansę. W osiemnastce meczowej będzie wielu młodych zawodników - zdradził Stokowiec.