Po spotkaniu w Gdańsku, ekipa gości czuła wielki niedosyt. - Ciężko się pogodzić z tym wynikiem po takiej grze mojego zespołu. Do przerwy graliśmy bardzo dobrze i nie wiem, czy to nie było nasze najlepsze 45 minut w tej rundzie, a i tak przegrywaliśmy 1:2. Skuteczność Lechii była zabójcza, bo jej zawodnicy nie mieli sytuacji, a zdobyli dwie bramki - powiedział Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok.
Białostoczanie mieli też pretensję o rzut karny, który ich zdaniem nie powinien zostać podyktowany. - O rzucie karnym nie chcę za dużo mówić, bo znowu wyjdzie, że trenerzy się nie znają. Dla mnie taki rzut karny to kontrowersja i ja się z taką decyzją nie zgadzam. Szczęście nie było jednak w tym spotkaniu po naszej stronie, bo na początku mieliśmy dwie dogodne sytuacje, ale nic nie potrafiliśmy strzelić - dodał Marmot.
- Uważam jednak, że spisywaliśmy się bardzo dobrze. W końcówce gospodarze nas kontrowali, ale ośmiu naszych zawodników stało z przodu, bo za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do remisu. Mogę być zadowolony z tego jak nasz zespół w Gdańsku grał, ale nie mogę być zadowolony z końcowego wyniku - podsumował szkoleniowiec klubu z Białegostoku.
Mecz lidera z wiceliderem tabeli dostarczył olbrzymich emocji. - Niech żałują ci, którzy dziś nie przyszli na stadion, bo byliśmy świadkami fantastycznego widowiska ze zwrotem akcji, bo wynik był otwarty przez cały mecz. Cieszę się, że znowu zagraliśmy bardzo skutecznie, ale trzeba też docenić rywala, bo Jagiellonia jest bardzo dobrą drużyną i to także dzięki niej stworzyliśmy tak interesujący spektakl - ocenił Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po zwycięstwie 3:2, Lechia Gdańsk ma już 5 punktów przewagi nad wiceliderem. - Jeśli chodzi o tabelę to jest pięknie, ale mamy z tyłu głowy, że są pewnie niedociągnięcia, jednak przy tych absencjach kadrowych osiągnęliśmy duży sukces. Nie jesteśmy kompletnym zespołem, który cały mecz będzie miał pod kontrolą, ale potrafimy przetrwać trudne momenty i skutecznie odpowiedzieć, a ten ostatni element jest w sporcie najważniejszy - podkreślił trener klubu z Gdańska.
- Mieliśmy ostatnio spotkanie z Darkiem Michalczewskim, który natchnął w nas ducha, że nigdy nie można się poddawać i rezygnować. Ktoś może powiedzieć, że uśmiechnęło się do nas szczęście, ale to właśnie prezentuje się Lechia, która się nie poddaje i ciśnie. Jagiellonia grała bardzo dobrze i okresami lepiej od nas, ale mieliśmy świadomość, że to spotkanie tak będzie wyglądać. Rywale pokazali w tym meczu dużą klasę i tym bardziej jesteśmy zadowoleni, że udało nam się z nimi wygrać - dodał Stokowiec.