Lechia - Jagiellonia: lider wygrał wielki mecz. Reklama Lotto Ekstraklasy w Gdańsku

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się z gola Flavio Paixao
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się z gola Flavio Paixao

Cóż to było za spotkanie! Dwie najlepsze drużyny ligi po pierwszej rundzie, pięć bramek, efektowne parady bramkarzy i wielkie emocje przez pełnych 90 minut. Lechia pokonała Jagiellonię 3:2 i umocniła się na pozycji lidera Lotto Ekstraklasy.

Spotkanie dwóch najlepszych drużyn w tym sezonie był doskonała reklamą Lotto Ekstraklasy. Dzięki emocjom na boisku, jakości gry i zaangażowaniu piłkarzy, nawet ci bardziej wymagający kibice mogli być zadowoleni ze smaku zaserwowanego przez oba zespoły. Od początku dużą chęć gry wykazywali gospodarze, którzy starali się atakować przede wszystkim skrzydłami. Do lepszych szans jednak dochodzili goście.

Pogromcą Jagiellonii był jednak Zlatan Alomerović, który zastąpił w bramce Lechii pauzującego za kartki Dusana Kuciaka. Obronił on w świetnym stylu strzały Romana Bezjaka oraz Ivana Runje. Musiał też się wykazać refleksem przy strzale Stevena Vitorii, który był bliski bramki samobójczej. Działo się wiele, ale przez ponad pół godziny brakowało bramek. Piłkarze w porę przypomnieli sobie o co chodzi w meczu piłkarskim.

Gdy w 32 minucie na strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Konrada Michalaka, Runje zagrał piłkę ręką. Tomasz Musiał zarządził wideoweryfikację i wskazał na 11 metr. Flavio Paixao zmylił Mariana Kelemena i otworzył wynik meczu. To, co stało się chwilę później sprawiło jednak w osłupienie wszystkich kibiców. Marko Poletanović oddał strzał, którego nie powstydziliby się najlepsi na świecie. Przymierzył z dystansu, piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i wpadła do bramki! To kandydat nie na gola kolejki, a na gola sezonu!

Atakowały ba zespoły, ale to lechiści zdołali w samej końcówce I połowy doprowadzić do ekstazy swoich kibiców. Na strzał z dystansu zdecydował się Jarosław Kubicki. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców gości i wpadła do bramki. Ostatecznie gola zaliczono środkowemu pomocnikowi Lechii, rekordziście ligi pod względem liczby przebiegniętych kilometrów.

ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Gelsenkirchen! 7 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Od początku drugiej połowy to białostoczanie ruszyli do ataków. Gdańszczanie dali się zepchnąć do defensywy i przyniosło to spodziewany efekt. Dzięki precyzyjnemu strzałowi z dystansu Arvydasa Novikovasa, mieliśmy remis. To tylko dało impuls do zwiększenia tempa tego doskonałego spotkania. Po świetnym dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia, celnie głową strzelił Michał Nalepa!

Obie drużyny miały jeszcze szanse na zmienienie wyniku. W końcówce spotkania, doszło do bardzo groźnej sytuacji. Martin Pospisil bezpardonowo wszedł w już wcześniej ostro atakowanego przez różnych zawodników Jagiellonii Lukasa Haraslina. Arbiter zdecydował się na tylko żółtą kartkę. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że chwilę później Słowak musiał zejść z boiska z kontuzją, można się zastanawiać, czy za takie wybryki nie należą się czerwone kartki.

Lechia mecz, który nie tylko z nazwy był spotkaniem na szczycie, wygrała 3:2 i powiększyła przewagę nad resztą stawki. Zespół Piotra Stokowca zdaje się budować coś pięknego. O mistrzostwie Polski w Gdańsku jeszcze głośno nie mówią, jednak z każdą kolejką faworyt staje się jasny.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2 (2:1) 
1:0 - Paixao 37' (k.)
1:1 - Poletanović 39'
2:1 - Kubicki 45'
2:2 - Novikovas 53'
3:2 - Nalepa 67'

Składy:

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Joao Nunes, Steven Vitoria, Michał Nalepa, Filip Mladenović - Daniel Łukasik, Jarosław Kubicki - Konrad Michalak (62' Tomasz Makowski), Rafał Wolski (75' Karol Fila), Lukas Haraslin (84' Jakub Arak) - Flavio Paixao.

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (80' Mateusz Machaj), Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya - Marko Poletanović, Taras Romanczuk - Roman Bezjak (74' Mile Savković), Martin Pospisil (87' Patryk Klimala), Arvydas Novikovas - Karol Świderski.

Żółte kartki: Nunes (Lechia), Burliga, Runje, Guilherme, Novikovas, Pospisil (Jagiellonia).

Sędzia: Tomasz Musiał.

Widzów: 11 931.

Komentarze (9)
avatar
marolstar
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Rok temu odbył się mecz w Białymstoku pomiędzy Jagiellonia a Lechią, sędziował go Pan z brzuszkiem czyli niejaki Musiła. W meczu mieliśmy "siatkarską rękę" Stolarskiego (obecnego grajka Legii). Czytaj całość
Yko
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A muj komentaż pżepadł 
avatar
Daryl Dixon
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I teraz wyobraźcie sobie ligę 12 zespołową gdzie takie mecze byłyby co tydzień, bo większa rywalizacja to mniej meczy o nic. Nasza liga może być ciekawa co pokazał ten mecz czy też spotkanie Le Czytaj całość
malinka71
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
głos z grobu
25.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
zgłaszam to do prokuratury!