Trudno zrozumieć trenera Southampton Marka Hughesa. Szkoleniowiec wprowadził Bednarka do drużyny w poprzednim sezonie, Polak w debiucie strzelił gola Chelsea, w defensywie nie ustępował żadnemu z bardziej doświadczonych kolegów i przede wszystkim pomógł drużynie utrzymać się w angielskiej ekstraklasie. Minęło kilka miesięcy, Bednarek wystąpił we wszystkich meczach naszej reprezentacji w mistrzostwach świata w Rosji, a Hughes zachowuje się, jakby któryś z dyrektorów sportowych Southampton bez jego wiedzy wepchnął mu Polaka na siłę do zespołu.
W tym sezonie Walijczyk najczęściej wysyła Bednarka na trybuny, a Southampton jest jedną z trzech najgorszych drużyn w angielskiej ekstraklasie. Decyzji trenera nie rozumie piłkarz, ale i jego przedstawiciel, który w ostatnim czasie pytał w klubie o sytuację Bednarka.
- Opinia na temat Janka jest ciągle taka sama: każdy jest zachwycony jego rozwojem. Wiem jak to brzmi, od razu nasuwa się pytanie: to dlaczego nie gra? Nie wiem, sam jestem zdziwiony całą sytuacją, tym co dzieje się z Jankiem. Staraliśmy się o zielone światło na transfer, ale dyrektor sportowy powiedział mi wprost, że nie ma takiej opcji - mówi nam Tomasz Magdziarz z grupy menadżerskiej "Fabryka Futbolu".
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Agent zawodnika chciał żeby piłkarz odszedł już latem. - Otrzymaliśmy bardzo konkretną ofertę za bardzo dobre pieniądze. Anglicy zablokowali transfer - opowiada. Prawdopodobnie chodziło wtedy o transfer do Hannoveru 96, zespołu wracającego do Bundesligi.
Magdziarz miał plan, żeby Bednarek odszedł w zimie do innego klubu na wypożyczenie. Również usłyszał: nie. - Żeby tak się stało, drużynę musiałby opuścić jeden z defensorów. Może wtedy moglibyśmy pomyśleć o jakimś ruchu, na pewno jednak w grę nie wchodzi możliwość wykupienia Janka z Southampton. Mogę zapewnić, że będziemy robić wszystko, by Janek zaczął grać - przekonuje Magdziarz.
Polak po mundialu rozegrał więcej oficjalnych meczów w reprezentacji (sześć) niż klubie (cztery). Selekcjoner Jerzy Brzęczek chce, by to Bednarek był partnerem Kamila Glika w środku obrony. Piłkarz sprawia dobre wrażenie, jest pewny siebie, potrafi wyprowadzić piłkę i skutecznie zatrzymać rywala, ale przez brak regularnej gry w klubie popełnia szkolne błędy. Jak w towarzyskim meczu z Czechami, kiedy stracił piłkę w polu karnym i przez to nasza kadra przegrała 0:1.
Sam zresztą zauważył problem. - Brakuje mi gry. Dobrze o tym wiem. Muszę to zmienić, iść do przodu i rozwijać się - zaraz po meczu przyznał się do błędu.
Problem jednak w tym, że Anglikom wcale się nie spieszy. Nie wygląda na to, że Polak wskoczy do składu. - W Southampton twierdzą, że treningi wystarczą Jankowi, by robić postępy - rozkłada ręce Magdziarz.
Być może sytuacja zawodnika zmieni się po zwolnieniu Hughesa. "The Sun" informuje, że szkoleniowiec dostał od władz klubu dwa mecze na uratowanie swojej posady. Southampton nie wygrało spotkania w lidze od 1 września.
- Wiadomo, że chłopak chce grać. Jest sfrustrowany. Ale jego podejście mi imponuje, cały czas haruje. Mam nadzieję, że sytuacja szybko się zmieni. Ważne, żeby wytrzymał trudny moment - kończy menadżer zawodnika.